Co najmniej 19 osób zginęło, a dziesiątki zostało rannych w wyniku dwóch wybuchów przy katolickiej katedrze na wyspie Mindanao.
Atak nastąpił kilka dni po tym, jak w regionie zdominowanym przez społeczność muzułmańską opowiedziano się w referendum za uzyskaniem większej autonomii. Rządowy plan stworzenia obszaru administrowanego przez muzułmanów w Mindanao został poparty przez 85 procent wyborców w referendum w zeszły poniedziałek.
Pułkownik Gerry Besana, rzecznik zachodniego dowództwa Mindanao poinformował, że w wyniku pierwszego wybuchu zginęło dwóch cywilów, a 20 osób zostało rannych. Drugą bombę zdetonowano, gdy żołnierze zareagowali na atak wewnątrz świątyni. W efekcie 15 kolejnych członków sił bezpieczeństwa zostało rannych.
Wyspa Jolo od dawna zmaga się z aktywnością bojowników Abu Sayyaf, którzy figurują na 'czarnej liście; Stanów Zjednoczonych oraz Filipin jako organizacja terrorystyczna. Odpowiadają oni za liczne ataki terrorystyczne, porwania oraz ścięcia.
Oprócz nielicznej, ale niezwykle brutalnej grupy Abu Sayyaf, w regionie działa kilka innych frakcji terrorystycznych, które zawierają sojusze z grupami związanymi z tzw. Państwem Islamskim. Bojownicy Abu Sayyaf wciąż przetrzymują co najmniej pięciu zakładników. Wśród nich znajdują się obywatele Holandii, Malezji, Indonezji i Filipin.
źródło:express.co.uk
