
W dzisiejszym wydaniu „Gazeta Wyborcza” opublikowała materiały, które miały zmieść Prawo i Sprawiedliwość z polskiej sceny politycznej. Tymczasem polityczna „bomba” przygotowana przez redaktorów Wyborczej okazała się co najwyżej kapiszonem.
Materiały opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” dotyczą spraw poważnych, jednak sposób w jaki zostały przedstawione przez redaktorów tej gazety sprawił, że Jarosław Kaczyński został przedstawiony w dobrym świetle. Pozostaje jednak pytanie, jak to się stało, że najważniejsza osoba w państwie została nagrana?
To już kolejny przykład słabości państwa polskiego, wcześniej ekscytowaliśmy się taśmami z udziałem polityków Platformy Obywatelskiej. Teraz prawdopodobnie będziemy mieli prezentowane przez dłuższy czas przez „Gazetę Wyborczą” taśmy dotyczące Jarosława Kaczyńskiego.
– Poza tradycyjnymi usługami ochrony fizycznej osób i obiektów, standardem dla klientów VIP lub osób podwyższonego ryzyka są również działania osłonowe, wręcz o charakterze kontrwywiadowczym – wskazuje ekspert i były funkcjonariusz Agencji Wywiadu Michał Rybak.
– Chodzi o szeroki wachlarz działań od polityk bezpieczeństwa, składających się w sumie z całkiem prostych zasad, szkolenia ze świadomości zagrożeń aż po zaawansowany technicznie sprzęt – wyjaśnia Rybak w rozmowie z Fakt24.
– W dobie dynamicznego rozwoju techniki można zrozumieć, że ktoś padł ofiarą członka rodziny, wspólnika lub kontrahenta i dał się nagrać, jednak dopuszczenie do tego, żeby ktoś nagrał naszego zleceniodawcę, to zdarzenie, które nie powinno mieć miejsca – dodaje.
Rybak podkreśla też, że sprawy takie jak polityków PO, Marka Chrzanowskiego czy Jarosława Kaczyńskiego wskazują, że „wiele podmiotów oferujących podobne usługi, co firma chroniąca prezesa PiS, wykonuje je błędnie a ich klienci żyją w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa”.
Źródło: Fakt24/NCzas