To on nagrał Kaczyńskiego. Kim jest Gerald Birgfellner, kuzyn prezesa PiS, który domaga się od niego 9 milionów euro?

REKLAMA

Nagranie, które opublikowała Gazeta Wyborcza, wykonał austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. Kim jest człowiek, który domaga się 9 milionów euro od prezesa PiS?

Przypomnijmy – materiał GW który miał pogrążyć PiS to zapis rozmowy z 2017 roku, w czasie której austriacki biznesmen Gerald Birgfellner domaga się od pisowskiej spółki Srebrna zapłaty za prace związane z przygotowaniem dokumentacji pod budowę dwóch 190-metrowych wieżowców w centrum Warszawy. Miały być one źródłem dochodów dla partii Kaczyńskiego, a ich budowę planowano jeszcze przed wyborami w 2015 roku.

REKLAMA

Rozmowy z Kaczyńskim odbywały się w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. Od 12 maja 2017 roku doszło do 16 spotkań Birgfellnera z prezesem PiS. Wartość inwestycji szacowano na ok. 300 mln euro, czyli 1,3 mld zł. Do realizacji projektu powołano spółkę celową Nuneaton, a jej prezesem został właśnie Birgfellner. Austriak po wykonaniu budowy miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości 3 proc. całej inwestycji, czyli ok. 39 mln zł.

Budowa wież, które miały kosztować 1,3 mld złotych, została wstrzymana ze względu na brak zezwolenia na budowę oraz nagłośnienie sprawy przez miejskich aktywistów, co przed wyborami mogło przysporzyć PiS-owi kłopotów. W związku z tym spółka Srebrna nie zapłaciła Birgfellnerowi obiecanych 9 mln euro. Własnie odzyskaniu tych pieniędzy poświęcone było spotkanie Austriaka z Kaczyńskim. Prawdopodobnie to właśnie on wykonał nagranie, które trafiło do redakcji GW.

Birgfellner złożył też za pośrednictwem mecenasa Romana Giertycha zawiadomienie do prokuratury, że padł ofiarą „oszustwa wielkich rozmiarów”.

Austriacki biznesmen jest project managerem w wiedeńskiej firmie Zwerenz & Krause, która wspólnie z innymi inwestorami zbudowała w 2012 roku wielkie centrum handlowe Villaggio Fashion Outlet w Parndorf. Za innowacyjną koncepcję firmy APM Holding, Zwerenz & Krause otrzymały prestiżową nagrodę DIVA AWARD. Z tej właśnie uroczystości pochodzi zdjęcie poniżej, na którym pierwszą osobą od prawej jest właśnie Birgfellner.

Jednak biznesmen działa też w innych krajach, m.in. Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech, gdzie ma spółkę FOF Management. Jest też dyrektorem zarejestrowanej na Cyprze spółki Sofanton Limited. Tą z kolei zarządza Cymanco Services Limited, która znajduje się w wykazie podmiotów związanych z aferą Panama Papers.

„Według ustaleń dziennikarzy, którzy opisali Panama Papers, cypryjska Cymanco Services Limited swą działalność w rajach podatkowych prowadziła w powiązaniu z ukraińską, choć zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych European Food Supplies Corp” – pisze niezalezna.pl.

W Polsce Birgfellner był udziałowcem spółek Nuneaton sp. z o.o. oraz Nuneaton spółka komandytowa, które z kolei były wspólnikami założonej przez obecnych działaczy PiS spółki Srebrna, która miała budować dwie 190-metrowe bliźniacze wieże w centrum Warszawy, przy ul. Srebrnej 16. W ich wnętrzu planowano hotel, powierzchnie biurowe oraz siedzibę Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, czyli fundacji, która jest właścicielem powiązanej z PiS spółki Srebrna.

Birgfellner jest także udziałowcem zarejestrowanej w Warszawie spółki Celtis sp. z o.o., której statutowym celem jest budowa, wynajem i zarządzanie nieruchomościami.

Austriak i Jarosław Kaczyński są spokrewnieni. Birgfellner to zięć Jana Marii Tomaszewskiego – brata ciotecznego lidera partii.

W czasie nagranych rozmów Kaczyński zasugerował Birgfellnerowi, by ten wystąpił z powództwem o zapłatę do sądu. Prezes PiS stwierdził, że to „najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić”. Sam Kaczyński zadeklarował, że mógłby w tej sytuacji „przekonać zarząd do tego, żeby poszli na ugodę”. Zaoferował również, że jako świadek w sądzie potwierdzi wykonanie prac przez Birgfellnera.

REKLAMA