Najnowsze informacje w sprawie „jurnego Stefana”. Na jaw wychodzą kolejne fakty o aferze Niesiołowskiego

Stefan Niesiołowski. / foto: YouTube
Stefan Niesiołowski. / foto: YouTube
REKLAMA

Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących gorącej afery Stefana Niesiołowskiego. Biznesmeni, chcąc „odwdzięczyć się” politykowi za intratne kontrakty mieli fundować mu prostytutki. Przedmiotem umów były dostawy do Zakładu Chemicznego w Policach, jednak żaden nie był związany z branżą chemiczną, tylko… gastronomiczną. Niesiołowski miał też żądać fasolki po bretońsku.

Funkcjonariusze łódzkiego CBA zatrzymali w Łodzi i Konstantynowie Łódzkim trzech biznesmenów. Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K. byli uwikłani w proceder korupcyjny. Prowadzone przez Biuro śledztwo wykazało, że zatrzymani wręczali korzyści posłowi na Sejm RP Stefanowi Niesiołowskiemu.

REKLAMA

Śledztwo rozpoczęło się w 2013 roku, w czasach gdy w Polsce rządziło PO i PSL a Niesiołowski był posłem Platformy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, biznesmenom założono podsłuchy telefoniczne. Ponadto śledczy mają być także w posiadaniu materiałów video.

Biznesmeni mieli dostarczać Niesiołowskiemu prostytutki. Było ich co najmniej 31 (wcześniej pisaliśmy o 29 – przyp. red.). Wśród kobiet, które miały świadczyć usługi seksualne dla polityka były również pracownice restauracji. Tej samej restauracji, która należała do biznesmenów. To był zajazd, karczma z pokojami hotelowymi. Niesiołowski zaglądał najpierw do restauracji, a później udawał się do takiego pokoju – mówi cytowana przez wp.pl osoba znająca kulisy sprawy.

Zatrzymani dziś rano przez CBA biznesmeni wynajęli nawet dla Niesiołowskiego pomieszczenie do oddawania się uciechom cielesnym z prostytutkami. Co niezwykle ciekawe, oprócz seksu z kobietami Stefan Niesiołowski miał żądać… fasolki po bretońsku.

Proceder miał się także odbywać w jednym z łódzkich mieszkań, które należało do biznesmenów. Niesiołowski miał korzystać z usług prostytutek od stycznia 2013 roku do końca 2015. Z taśm wynika, że polityk był określany przez biznesmenów mianem „jurnego Stefana”. – Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – dodał jeden z informatorów WP.

Śledczy doszli do wniosku, że Stefan Niesiołowski wykorzystywał swoje znajomości i pozycję w Platformie Obywatelskiej do załatwiania intratnych kontraktów dla spółki Skarbu Państwa Zakładów Chemicznych Police. Dzięki tym działaniom biznesmeni z branży gastronomicznej mieli zarabiać w branży chemicznej na dostawach miału węglowego i fosforytów – podaje WP.

Funkcjonariusze CBA przeszukali mieszkania przedsiębiorców, tam zabezpieczyli materiały, które będą dowodem w sprawie. Trójka skorumpowanych biznesmenów trafiła do prokuratury krajowej w Łodzi, gdzie usłyszy zarzuty. W najbliższym czasie planowane są kolejne czynności procesowe. Sprawa ma charakter wielowątkowy i jest rozwojowa – mówił Temistokles Brodowski z biura prasowego CBA.

Według doniesień portalu, biznesmeni są wciąż przesłuchiwani w prokuraturze. Prokuratura Krajowa wyda komunikat po zakończeniu przesłuchań. Śledczy rozważają wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Niesiołowskiemu, który obecnie należy do klubu poselskiego PSL-UED.

Nie zwróciła się do mnie prokuratura, ani CBA, ani żadna inna instytucja o wyjaśnienia w tej sprawie. To paskudztwo, plugastwa i pomawianie mnie, przypisywanie mi korupcji, jeszcze w dodatku seksualnej. Nie będę się tłumaczył się z tego, o czym nie mam zielonego pojęcia! – twierdził w rozmowie z dziennikarzami Fakt24 sam zainteresowany.

Źródła: wp.pl/nczas.com

REKLAMA