Portal „wPolityce” dotarły do szczegółów udziału posła Stefana Niesiołowskiego w seksaferze. Przez 10 lat za pieniądze od aresztowanych przedsiębiorców miał korzystać z usług seksualnych kilkudziesięciu kobiet. Oprócz tego żądał… fasolki po bretońsku.
– W okresie od 2008 do 2017 roku polityk miał skorzystać z usług kilkudziesięciu prostytutek, za których usługi nie musiał płacić. Wszystko sponsorowali przedsiębiorcy – informuje anonimowe źródło zbliżone do śledztwa.
Zeznania zgodziło się złożyć osiem kobiet, z których korzystał wówczas poseł Niesiołowski.
Poseł musi mieć ogromną słabość do kobiet. Zatrzymani dziś rano przez CBA biznesmeni wynajęli nawet dla Niesiołowskiego pomieszczenie do oddawania się uciechom cielesnym z prostytutkami. Co niezwykle ciekawe, oprócz seksu z kobietami Stefan Niesiołowski miał żądać… fasolki po bretońsku.
Źródło informuje też, że usługi seksualne prostytutek nie były jedyną formą wdzięczności okazywaną posłowi Niesiołowskiemu.
A czemu poseł żądał fasolki? Nie wiadomo na pewno. Warto jednak pamiętać, że jest ona przez niektórych uznawana jako afrodyzjak. Ma także pozytywny wpływ na potencję.
– Jaja – symbole płodności i nowego życia są pożywne, wzmacniają organizm i stymulują aktywność seksualną. Podobnie działają fasola, soja i soczewica, a także dynia i pestki dyni – bogate źródło cynku i beta-karotenu – czytamy w serwisie Poradnik Zdrowie.
Nie można jednak odmówić posłowi szacunku do kobiet. Przypominamy, że poseł Niesiołowski zachęcał, by ratować kobiety…
#RatujmyKobiety pic.twitter.com/SYW3CLgkYz
— Brat Wodza 🇵🇱 (@BratWodza) January 31, 2019
Źródła: wpolityce.pl/poradnikzdrowie.pl