
Robert Biedroń, który przymierza się do bycia liderem lewicy w Polsce, zabrał głos dotyczący nowej inicjatywy „laików” chcących rozdzielać państwo od Kościoła, aż do całkowitego sprucia podszewki naszej tożsamości.
Biedroń postuluje swoją odmianę laicyzmu, co prawda znacznie grzeczniej, niż np. feministki występujące dzień wcześniej pod Sejmem, ale sens jest podobny: „Szanuję osoby religijne. Nie chcę, żeby mój ruch był antyklerykalny. Ale musimy uporządkować rzeczy, które nie zostały uporządkowane przez polityków od ‘89 roku. Musimy renegocjować konkordat, opodatkować tacę, wyprowadzić religię ze szkół. Po prostu”.
Szanuję osoby religijne. Nie chcę, żeby mój ruch był antyklerykalny. Ale musimy uporządkować rzeczy, które nie zostały uporządkowane przez polityków od ‘89 roku. Musimy renegocjować konkordat, opodatkować tacę, wyprowadzić religię ze szkół. Po prostu – @polskieradiopl
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) February 1, 2019
Na ripostę nie trzeba było długo czekać. Znany bloger Andrzej Gwiazda pomysły Biedronia niemal „zaorał” w poniższej parodii:
Szanuję osoby palące. Nie chcę, żeby uważano mnie za wroga palaczy. Ale musimy uporządkować rzeczy, które nie zostały uporządkowane przez polityków od ‘89 roku. Musimy opodatkować sytuację, gdy jeden palacz częstuje drugiego za darmo papierosem. Po prostu. https://t.co/uEFoJpVWDO
— Adam Gwiazda (@delestoile) February 1, 2019
A. Gwiazda napisał: „Szanuję osoby palące. Nie chcę, żeby uważano mnie za wroga palaczy. Ale musimy uporządkować rzeczy, które nie zostały uporządkowane przez polityków od ‘89 roku. Musimy opodatkować sytuację, gdy jeden palacz częstuje drugiego za darmo papierosem. Po prostu”.