Tego jeszcze nie grali. Na Białorusi nie jest kolorowo. Natalia z Brześcia ulepiła ze śniegu bałwana, i dostała mandat. Na śnieżnym ludziku zamieściła pewną ulotkę.
Jak podaje belsat.eu.pl do tej dziwnej sytuacji doszło na początku stycznia, gdy dzieci Natalii z Brześcia po prostu ulepiły bałwanka. Gdy powstał już śnieżny ludzik, ich mama wetknęła w niego ulotkę z napisem „precz z trucizną”.
Następnie niewiele się zastanawiając wstawiła to zdjęcie do mediów społecznościowych. Jak się okazuje był to błąd, gdyż bałwanem – wywrotowcem – zainteresowały się białoruskie służby.
Kobieta została wezwana na komisariat i tam oskarżona i ukarana mandatem za śnieżnego ludka z ulotką.
Ale o co chodzi z ta ulotką? Otóż od paru miesięcy mieszkańcy Brześcia protestują przeciwko budowie fabryki akumulatorów ołowiowych. W styczniu przed siedzibą firmy odpowiedzialnej za inwestycję zebrali się demonstranci. Wśród nich była także Natalia z dziećmi i to właśnie wtedy maluchy ulepiły bałwana.
„Władze uznały, że Natalia naruszyła przepisy o zgromadzeniach publicznych i uczyniła z bałwana „narzędzie niedozwolonej agitacji” – podaje Belsat.eu.pl.
„W celu wyrażenia przez grupę osób interesów społeczno-politycznych i publicznego protestu w sprawie budowy fabryki akumulatorów, w obecności nie mniej niż 25 osób umieściła ona na środkowej części bałwana ulotkę z napisem „Precz z trucizną!” – napisali milicjanci w protokole.
Za bałwana – wywrotowca Natalia z Brześcia dostała grzywnę w wysokości 25,5 rubla czyli na nasze około 42 złotych.
„Myślę, że dzięki temu ludzie przyjrzą się trochę, jak u nas odbywają się sądy i kogo ściga się w naszym kraju. Nie przestępców, ale zwyczajne rodziny, które chcą żyć i oddychać czystym powietrzem” – skomentowała Natalia po wyroku białoruskich służb.
Źródło: belsat.eu.pl