
Wystartowało głosowanie w plebiscycie O!Lśnienia – Nagrody Kulturalne Onetu i Miasta Kraków. Nominacje jeżą włos na głowie. Później robi się trochę mdło, a momentami obrzydliwie. Poczucie estetyki jest co prawda sprawą indywidualną, ale tutaj wspólnym mianownikiem wydaje się tylko swoista „antypolskość”, „postępowość” i „polit-poprawność”. Ma to być „kulturalny drogowskaz”, ale bardziej chodzi o środek na womitowanie…
Można wybierać w siedmiu kategoriach konkursowych: Film, Literatura, Sztuki wizualne, Muzyka popularna, Muzyka klasyczna i jazz, Teatr oraz Serial.
Nominowani do nagrod kulturalnych Onetu: POLIN, Behemoth, Holland (za serial zmasakrowany nawet przez dyzurnych chwalców)… Gale "uswietni" Natalia Przybysz. Idź złoto do złota.
— Krzysztof Feusette (@FeusetteK) February 1, 2019
W kategorii film nominowani są Smarzowski za „Kler”, czy film o „odważnej miłości wymykającej się tabu obyczajowym i społecznym” (wątek lesbijski) pt. „Nina”. Literatura to Szczepan Twardoch z uzasadnieniem za „za odwagę w pisaniu o polskim antysemityzmie i (uwaga!) Holokauście”. Za „polski holocaust” należy się nagroda, ale w postaci trochę innej. Najlepiej, żeby wypłacił ją jakimś przyzwoitym wyrokiem sąd. Twardoch konkuruje m.in. z Zytą Rudzką i jej „Krótką wymianą ognia” („Za opowieść o erotycznych przygodach starzejącego się, kobiecego ciała i ciągle młodego serca i umysłu”).
Dziedzina „Sztuki wizualne” ma nominata w postaci Dariusza Stoli, dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Jest też Agnieszka Polska za „The Demon’s Brain”. Podobno „Za pracę na temat odpowiedzialności i możliwości jednostki, zderzającej się z globalnymi procesami zmian; za namysł nad teologią chrześcijańską, ale i sztuczną inteligencją czy ekologią”. Sama artystka mówi, że „już w średniowieczu człowiek był odpowiedzialny za zmiany klimatu. Także w średniowieczu był obecny kapitalizm, na co z kolei wskazuje Wieliczka, funkcjonująca w feudalnym systemie, po bliższym przyjrzeniu się, okazuje się wczesnokapitalistycznym przedsiębiorstwem”. Nagrodzić koniecznie!
Muzyka popularna. Tutaj nominowano Katarzynę Nosowską (płyta będąca (…) „manifestem przeciw przemocy istotnym dla wielu kobiet”), Behemotha (“Za możliwość obcowania z doskonale precyzyjną, ekstremalną muzyką, którą zespół od lat eksportuje z powodzeniem na cały świat”) i Rosalie.
W kategorii serialu filmowego nie mogło zabraknąć tak „zaangażowanej” artystki jak Agnieszka Holland, wespół z córką Kasią Adamik, Olgą Chajdas i Agnieszką Smoczyńską. Chodzi o „1983”.
Teatr to też sami swoi. Jest Krystyna Janda i „Zapiski z wygnania” („Za wielką poruszającą kreację w spektaklu opowiadającym o wypędzeniu polskich Żydów w Marcu ’68, w spektaklu odsłaniającym dawny i dzisiejszy antysemityzm”), jest Weronika Szczawińska („Za feministyczny spektakl będący pierwszą polską adaptacją prozy Eleny Ferrante; za opowieść o walce z męską dominacją i nierównościami klasowymi, za refleksję na temat aspiracji i rozczarowań kobiet) no i sam Krzysztof Warlikowski (w ub. roku wygrał oczywiście Klata). W jego przypadku nie trzeba już podkreślać walorów nowej poprawności, zaangażowania i zasług trykania rozmaitej reakcji, bo swoje zrobił, więc nominowano go za „ melancholię, wzruszenia, ale i humor na przekór śmierci”.
Ciekawe, czy im kiedyś tych „postępowych artystów” nie zabraknie, bo wkoło Macieju (i nie o Stuhra mi tu chodzi) ciągle ci sami ? Pewnie wtedy zmienią jednak tylko nazwę nagrody i poleci to wszystko od nowa. Bo zresztą nie o kulturę tu chodzi, ale o „kulturkampf”…