„Gazeta Wyborcza” najpierw przeprasza Kaczyńskiego. Po odpowiedzi z PiS twierdzą, że nikogo nie przepraszali

Jarosław Kaczyński oraz Jarosław Kurski. / foto: PAP/Prt sc gazeta.pl
REKLAMA

„Gazeta Wyborcza” zamieściła dziś, po wezwaniu przed sądowym przeprosiny wobec Jarosława Kaczyńskiego. Odpowiedź z PiS-u była jasna: przeprosiny nie spełniają postawionych warunków i spotkamy się w sądzie. Teraz naczelny GW Jarosław Kurski twierdzi, że gazeta nikogo nie przepraszała.

Przypomnijmy, że portal gazeta.pl, jako pierwszy odniósł się do przedsądowego wezwania Jarosława Kaczyńskiego i zamieścił na swojej stronie przeprosiny, za napisanie, że prezes PiS jest podejrzany o popełnienie przestępstwa.

REKLAMA

– Treść i forma „przeprosin” portalu Gazeta.pl dalece odbiega od warunków wezwania przedsądowego, ale też od standardów ludzkich zachowań w tego typu sytuacjach – powiedziała rzecznik PiS Beata Mazurek.

Jednocześnie dodała, „przeprosiny” te „są przyznaniem (się) do publikowania informacji nieprawdziwych, bezpodstawnie ukierunkowanych wyłącznie na atak na prezesa Jarosława Kaczyńskiego i tym samym demaskują prawdziwe intencje autorów cyklu tekstów”.

Po tej odpowiedzi Jarosław Kurski stwierdził, że „Gazeta Wyborcza” nikogo nie przeprasza. Wyraźnie widać, że nieudacznicy z GW nie umieją nawet przepraszać, a po tym jak zostali zbesztani przez rzecznik PiS, twierdzą, że wcale nikogo nie przepraszali i nie ulegną „szantażowi”.

– Nie wycofujemy się z żadnych twierdzeń zawartych w publikacjach z serii „Taśmy Kaczyńskiego”. Nasze artykuły oparte są na faktach i dokumentach. Oświadczamy, że „Gazeta Wyborcza” nie ulegnie szantażom – napisał Jarosław Kurski.

REKLAMA