Obdarli go ze skóry, obcięli łapy i łeb. Szczątki cennego genetycznie rysia znalezione na Podlasiu. Właściciel posesji twierdzi, że ryś został mu podrzucony

Szczątki rysia znalezione na Podlasiu. Foto: tter/Michał Żmihorski
Szczątki rysia znalezione na Podlasiu. Foto: tter/Michał Żmihorski
REKLAMA

W Puszczy Knyszyńskiej znaleziono zabitego rysia. Zwierzę zostało zastrzelone, oskórowane, miało odrąbane łapy i łeb. To gatunek pod ścisłą ochroną – powiedział w piątek PAP biolog Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.

Jak poinformował PAP Bohdan, 25 stycznia otrzymał anonimowy telefon, że na posesji jednego z myśliwych w miejscowości Wierzchlesie w Puszczy Knyszyńskiej znajduje się martwy ryś. Zawiadomiony patrol policji z Sokółki pojechał na miejsce i potwierdził obecność zwierzęcia. Właściciel posesji twierdzi, że ryś został mu podrzucony.

REKLAMA

Zwierzę zostało tak zmasakrowane, że trzeba było przeprowadzić badania genetyczne, by potwierdzić, że to ryś.

„Do opracowania wyników badań genetycznych miałem nadzieję, że to jednak nie jest ryś. Niestety, badania potwierdziły nasze przypuszczenia. To bestialski czyn, mam nadzieję, że sprawca zostanie wykryty i przykładnie ukarany. Głowa, futro i łapy rysia to trofea myśliwskie. Brak tych części ciała potwierdza, że zwierzę zostało zabite po to, by jego skóra i głowa mogły zawisnąć nad czyimś kominkiem” – skomentował Adam Bohdan

Badania genetyczne wykonał prof. dr hab. Mirosław Ratkiewicz z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku. Zastępca dyrektora Instytutu Biologii Ssaków PAN ds. naukowych w Białowieży dr hab. Krzysztof Schmidt wyjaśnił, że „ryś miał rzadki genotyp, specyficzny dla Podlasia. Nie ma rysi o takich genach na innych obszarach, więc jest to wielka strata dla populacji rysia”. Dodał, że osobnik był bardzo duży – jego wagę oszacowano na 25 kg.

„Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku nie ma wiedzy o – najprawdopodobniej – zabitym przez kłusownika rysiu w Puszczy Knyszyńskiej. Działania wyjaśniające w przypadku zwierząt zabitych przez kłusownika prowadzi policja, a w przypadku zwierząt chronionych, takich jak ryś, poza prowadzonym dochodzeniem należy ją zgłosić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, w tym przypadku w Białymstoku”- poinformował PAP w piątek rzecznik RDLP w Białymstoku Jarosław Krawczyk.

Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska podkreślił, że w ostatnich latach jest wiele przypadków zabijania przez myśliwych i kłusowników dużych drapieżników podlegających ochronie. „Takie sytuacje mają miejsce również na obszarze parków narodowych. Trudno powiedzieć, jaka jest rzeczywista liczba zabijanych nielegalnie dużych drapieżników, ponieważ ujawniane są tylko niektóre przypadki. Naukowcy wskazują, że m.in. kłusownictwo jest przyczyną spadku liczebności populacji wilka w Wigierskim Parku Narodowym” – powiedział Bohdan.

Jak podał, naukowcy szacują liczebność rysia na zaledwie około 200 osobników w Polsce, w tym 40 na Podlasiu, a maksymalnie kilkanaście w Puszczy Knyszyńskiej.

Według WWF Polska, która zaalarmowała o zabitym rysiu, należał on do populacji bałtyckiej. To jedna z dwóch występujących w naszym kraju. Różnią się genetycznie. Pierwsza, bałtycka, występuje w północno-wschodniej części kraju i liczy około 40 kotów. Druga, karpacka, to około stu osobników. Rysie z północy kraju żyją w kilku częściowo izolowanych kompleksach leśnych. Są oderwane od macierzystej populacji, która ciągnie się od wschodniej Białorusi, północnej Łotwy i Estonii w głąb Rosji. Ta izolacja sprawia, że rysie populacji bałtyckiej w Polsce są bardziej zagrożone niż ich karpaccy kuzyni – podało WWF Polska.

WWF przypomina, że prowadzi program reintrodukcji rysi od ponad 11 lat. Dotychczas organizacja przyczyniła się do ponownego pojawienia się ponad 20 rysi w lasach północno-wschodniej Polski. W zeszłym roku liczebność w rejonie reintrodukcji, czyli w Puszczy Piskiej, WWF oceniła na około 10 osobników.

Jeszcze w latach 80. XX w. rysie żyły na Mazurach w Puszczy Piskiej i Napiwodzko-Ramuckiej. Była to najbardziej na zachód wysunięta populacja rysi bałtyckich w Polsce. Ich historia skończyła się w 1989 roku, gdy w Puszczy Piskiej została zastrzelona ostatnia grupa rodzinna (samica z dwójką młodych). Na początku XXI w. zaczął się mozolny, trudny proces przywracania populacji rysi przyrodzie. (PAP)

REKLAMA