Samozaoranie lewactwa. Zakazali wjazdu diesli do centrum miasta. Nie przyniosło to poprawy powietrza

fot. Pixabay
fot. Pixabay
REKLAMA

W maju ubiegłego roku w Hamburgu wprowadzono zakaz poruszania się pojazdów z silnikami diesla na dwóch ruchliwych ulicach. Jednak, jak podaje „Die Welt”, nie przyniosło to pożądanych efektów.

Ograniczenia ruchu w Hamburgu dotyczą dwóch ulic w centrum miasta – są to dwa odcinki dróg w dzielnicy Altona-Nord: na 580-metrowym fragmencie Max-Brauer-Allee i 1600 metrach Stresemannstraße – zakaz obejmuje jedynie ciężarówki.

REKLAMA

Nie mogą się po nich poruszać pojazdy ciężarowe i osobowe spełniające normy emisji od Euro 1 do Euro 5. Dopiero od 20 czerwca hamburska policja zaczęła wystawiać mandaty. Kara dla kierowcy ciężarówki wynosi 75 euro, czyli ok. 320 złotych.

Po siedmiu miesiącach oceniono, że ilość tlenków azotu na Kieler Straße, jednej z głównych arterii komunikacyjnych miasta, pozostała niezmieniona i wynosi 44 mikrogramy na metr sześcienny. Z kolei zanieczyszczenie przy Habichtstraße w 2018 roku zmniejszyło się o 5 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Jednak nadal jest to 55 mikrogramów na metr sześcienny, co stanowi znacznie więcej niż zalecana wartość maksymalna – 40 mikrogramów. Przy Max-Brauer-Allee jakość powietrza nie poprawiła się ani odrobinę, a ilość tlenków azotu – mimo obowiązywania zakazu wjazdu dla starszych diesli – utrzymała się na tym samym poziomie.

W 2018 roku we wszystkich czterech stacjach pomiarowych wartości graniczne zostały przekroczone.

Z naszego punktu widzenia nie można mówić o poprawie – przyznał Manfred Braasch, dyrektor zarządzający organizacji ochrony środowiska BUND.

Niemieccy spedytorzy i organizacje transportowe nie szczędzą słów krytyki. – Jako spedytor mówię stanowczo: nie, to nie jest dobry pomysł! Przez objazd tracimy czas pracy kierowców. Zważywszy na fakt, że droga objazdowa będzie prawdopodobnie bardzo uczęszczana, należy się spodziewać korków. Oznacza to więc dla nas zarówno stratę czasu jak i pieniędzy – mówił tuż po wprowadzeniu zakazu Dierk Schulze, szef Apex Internationale Spedition.

Negatywnie do wprowadzania takich zakazów odnoszą się również związki transportowe. – Jeżeli gminy wykorzystają wyroki niemieckich sądów jako podstawę do dalszych ograniczeń ruchu, firmy spedycyjne, kurierskie i logistycy, mimo nowoczesnej floty, będą mogły wykonywać dostawy dla handlu i mieszkańców miast w ograniczony sposób – skomentował związek DSLV.

W 2019 roku ograniczenia dla pojazdów z silnikami Diesla mają wprowadzić Berlin, Bonn, Darmstadt, Essen, Frankfurt nad Menem, Gelsenkirchen, Kolonia i Stuttgart.

Źródło: trans.info

REKLAMA