„Jurny Stefan” – ta ksywka posła Stefana Niesiołowskiego od paru dni krąży w sieci. Taśmy i zeznania prostytutek prawdopodobnie pogrążą Stefana Niesiołowskiego. Wiadomo już ile dziewczyny do towarzystwa miały płacone, by zaspokoić żądze byłego posła ZChN i PO.
Według śledczych CBA były Stefan Niesiołowski, miał pomagać trzem łódzkim biznesmenom załatwiać milionowe kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów do Grupy Azoty. Dzięki koneksjom byłego posła Platformy Obywatelskiej podpisali umowy na prawie 13 mln zł!
Co chciał w zamian 75-letni poseł? Otóż seksu. Biznesmeni w zamian za koneksje mieli organizować i opłacać Stefanowi Niesiołowskiemu usługi seksualne. Takich spotkań, według naszych informacji, było około 30. Za każde z tych spotkań z politykiem prostytutki dostawały do 350 złotych.
„Coś tam zjemy, przegryziemy, no i potem, a potem zobaczymy…” – zapowiadał swój przyjazd były poseł ZChN-u i PO w październiku 2015 roku.
Jak się okazuje to potem to kontakty seksualne z prostytutkami.
Biznesmeni mieli zorganizować politykowi miejsce do schadzek i zagwarantować mu usługi seksualne.
„Najważniejsza była dyskrecja. Znany poseł nie mógł korzystać z agencji towarzyskiej i ryzykować, że ktoś go zdemaskuje. Zaufał biznesmenom, którzy urządzili dla niego schadzki w dyskretnych miejscach. Swoje wdzięki oferowały posłowi zawodowe prostytutki, ale także pracujące dla łódzkich przedsiębiorców kelnerki” – stwierdza informator „Super Expressu”.
Źródło: Super Express/ TVP Info