Biedroń oszalał. Twierdzi, że socjalistyczne pomysły będą kosztować tylko 35 mld. „Jesienią chcę być i będę premierem”

Robert Biedroń. / foto: Twitter
Robert Biedroń. / foto: Twitter
REKLAMA

Wszystko obliczyliśmy; 35 mld zł będą kosztowały wszystkie przedstawione przeze mnie dzisiaj propozycje – powiedział w niedzielę lider partii Wiosna Robert Biedroń. Jak podkreślił jesienią „chcę być i będę premierem”.

„Przede wszystkim człowiek i te wszystkie zmiany związane z zabezpieczeniem przyszłości. Rozmawiałem z ludźmi, którzy pracują na umowach śmieciowych i oni mówią, że nareszcie jest nadzieja, iż my wypracujemy sobie jakąś minimalną emeryturę i ta emerytura będzie pozwalała nam jakoś godnie przeżyć. To są rzeczy, których często nie znamy zarabiając powyżej średniej krajowej, ale to są realne problemy Polek i Polaków, którzy wiedzą, że za 20 lat na emeryturze będą dostawali 30 proc. dzisiejszych zarobków” – mówił Biedroń w TVN24.

REKLAMA

Zapytany, że choć „brzmi to pięknie, to skąd na to wszystko pieniądze” Biedroń odpowiedział: „wszystko obliczyliśmy”. „35 miliardów będą kosztowały wszystkie przedstawione przeze mnie dzisiaj propozycje” – zaznaczył.

Dopytywany, czy „łącznie z likwidacją kopalń i jakimś programem dla górników” odparł, że „tak, powstaną nowe miejsca pracy, 200 tys. nowych miejsc pracy w OZE, górnicy będą przekwalifikowani przez wiele lat, będziemy odchodzili od tego węgla do 2035 r.”.

„Chcę być i będę premierem, ale żeby być premierem muszę opowiedzieć tę narrację Polkom i Polakom. Na jesieni, po to idę do parlamentu. Wiosna będzie nasza i jesień będzie nasza” – mówił Biedroń.

W niedzielę w Warszawie Biedroń zainaugurował działalność swej partii o nazwie „Wiosna”. Zapowiedział m.in. powołanie komisji sprawiedliwości i pojednania do rozliczenia tych, którzy łamali konstytucję, odpartyjnienie spółek skarbu państwa, likwidację Rady Mediów Narodowych, przygotowanie ustawy o jawności i zasadach wynagrodzeń w sektorze publicznych oraz wprowadzenie prawa do aborcji na żądanie do 12. tygodnia, likwidację funduszu kościelnego, wycofanie religii ze szkół, renegocjację konkordatu, a także zamknięcie kopalni węgla do 2035 r.

„Jest cała rzesza ekspertów, z którymi pracujemy od wielu miesięcy, ale dla mnie takim prawdziwym ekonomicznym mózgiem są Polki i Polacy. (…) To od nich usłyszałem, jakie są ich realne problemy” – zaznaczył Biedroń.

Jak powiedział, marzy o tym, aby zacząć rozmawiać o programie. „Porozmawiajmy o programach, o tym co dalej. (…) Potrzebna jest siła postępowa, która doda odwagi Grzegorzowi Schetynie, Ewie Kopacz, tym wszystkim ludziom, którzy do tej pory bali się przeprowadzić te wszystkie zmiany, żeby w końcu w Polsce coś się zmieniło. I ja będę tym dopalaczem, będę tym enerdżajzerem, który zmieni oblicze Polski” – zapowiedział.

W czasie niedzielnej konwencji założycielskiej Wiosny lider nowo powstałego ugrupowania przedstawił grono swych kilkunastu kluczowych współpracowników i współtwórców programu partii.

Wśród nich znaleźli się dotychczasowy szef sztabu ruchu i prezes związanego z b. prezydentem Słupska think tanku (Instytut Myśli Demokratycznej) Marcin Anaszewicz, który został przedstawiony jako „ekspert ds. restrukturyzacji państwa”, wywodzący się ze środowiska Krytyki Politycznej socjolog Maciej Gdula, a także partner Biedronia Krzysztof Śmiszek, który ma odpowiadać za sprawy związane ze skutecznym rozliczeniem winnych naruszeń Konstytucji.

W gronie liderów Wiosny znaleźli się także Monika Gotlibowska (odpowiedzialna za program ułatwień dla przedsiębiorców), b. wiceszef SLD Krzysztof Gawkowski, który w ostatnich miesiącach organizował struktury ruchu Biedronia, b. warszawska radna Paulina Piechnna-Więckiewicz (ma odpowiadać w partii za politykę rodzinną), dyrektor programowy ruchu Dariusz Standerski (w partii będzie zajmował się polityką gospodarczą) oraz ekspertka ds. prawnych i równościowych Gabriela Morawska-Stanecka.

Źródło: PAP

REKLAMA