Zakaz handlu w niedzielę to kompletna porażka. Miał wzmocnić małe firmy w konkurencji z międzynarodowymi koncernami. Jest dokładnie odwrotnie

tarcza antykryzysowa/galeria handlowa/fot. ilustracyjne/fot. pexels
galeria handlowa/fot. ilustracyjne/fot. pexels
REKLAMA

Pomysł, by poprzez zakaz handlu w niedzielę zrównać szanse małych sklepików z wielkimi międzynarodowymi koncernami handlowymi to wtopa jakich mało. Znacznie przyspieszyło to proces rozwoju technologicznego oraz kampanii reklamowych przeprowadzanych przez wielkopowierzchniowe sklepy, co zostawiło drobne punkty handlowe w tyle.

Eksperci zauważają znaczny wzrost w wydatkach przeznaczonych na kampanie reklamowe prowadzone przez duże sieci handlowe, o czym małe sklepiki mogą tylko pomarzyć. Ponadto zwiększają się nakłady na informowanie za pomocą smartfona przy użyciu technologii geolokalizacyjnej.

REKLAMA

Największe sieci zbierają też dane na temat tego, jak często ich klienci ich odwiedzają. Pojawiają się kolejne próby przyznawania punktów za wizyty w niedziele niehandlowe. Przenosi się to w dłuższej perspektywie na zwiększenie zysku.

Dość spore nasycenie powierzchnią handlową w dużych polskich miastach od dłuższego czasu mocniej prowokuje centra handlowe do walki o konsumentów. Zakaz handlu w niedziele tylko zaostrzył między nimi tę rywalizację. A rozgrywa się ona już nie tylko pomiędzy największymi obiektami. Nowa, mniejsza galeria jest w stanie zabrać klienta dużemu graczowi, jeśli np. zaoferuje atrakcyjniejszą ofertę rozrywki na niedzielne popołudnie – mówi Maciej Tygielski, szef sprzedaży w Grupie AdRetail.

Największe galerie tracą z kolei na zużywaniu energii, która musi być wykorzystywana także w dniu niehandlowym. Ochrona obecna w niehandlowe niedziele korzysta np. ze światła, monitoringu czy klimatyzacji.

Konkurencja między galeriami zaostrza się i to mocno. Świadczy o tym trend zwiększania wydatków centrów handlowych na informowanie konsumentów o promocjach w tych dniach, w których można robić zakupy. Szczególnie widoczny jest wzrost zainteresowania ofertami skierowanymi do użytkowników smartfonów w pobliżu obiektów, czyli w promieniu paru kilometrów od budynków. A pozwalają już na to rozwiązania geofencingowe – informuje Norbert Kowalski, dyrektor zarządzający w Grupie AdRetail.

Coraz częściej pojawiają się też głosy o konieczności przygotowania kolejnych mobilnych aplikacji, które nie tylko będą zachęcały klientów do robienia zakupów, ale też ułatwią im poruszanie się po galeriach handlowych. Oprócz tego pomogą zidentyfikować samochód na parkingu czy zaproponują nowoczesny program lojalnościowy czy też pomogą w wyszukiwaniu aktualnych promocji.

Wpływ zakazu handlu w niedziele będzie miał wielowymiarowy wpływ na kondycję rynku centrów handlowych. Trudno teraz mówić, czy remedium na skutki mogą być jakieś konkretne rozwiązania technologiczne. Wybór i wdrażanie tych właściwych dla sektora galerii jest nieuniknionym procesem, niezależnym od niehandlowych niedziel. To jest kierunek niedalekiej już przyszłości dla tej branży – ocenia Marta Machus-Burek, dyrektor działu powierzchni handlowych, partner w Colliers International.

A małe sklepy osiedlowe prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców? No cóż, oni muszą liczyć na to, że komuś nie będzie się chciało ruszyć do hipermarketu i kupi u nich…

Źródła: money.pl/nczas.com

REKLAMA