
Czy w ciągu najbliższych dziesięcioleci spełni się wizja z dystopijnego serialu „Czarne Lustro”. W jednym z odcinków serii zaprezentowano możliwość związku z robotem, który mógłby być upodobniony np. do zmarłego partnera. Tymczasem zdaniem ekspertów do 2050 roku związki z robotami będą na porządku dziennym.
Już 12 milionów osób na całym świecie, głównie mężczyzn – ale nie tylko – miało zakupić seks-robota. Eksperci szacują, że do 2050 roku ludzie częściej będą wchodzić w relację z robotami niż z drugą osobą.
Seks-roboty pojawiły się po raz pierwszy w Japonii i stamtąd rozprzestrzeniły się po całym świecie. Ich użytkownicy wyrażają się o nich w samych superlatywach: wszak nie trzeba ich uwodzić, zabierać na kolację, nie strzelają fochów, a do igraszek są gotowe w każdej chwili.
Z całą pewnością jednak taki seks-robot nie zapewni przeżyć podobnych do tych z żywą osobą. Jednak zdaniem ekspertów do 2050 roku ludzie coraz częściej będą wchodzić w takie relacje.
Wg badań już dziś na taki krok jest gotowych 36 procent badanych Brytyjczyków, jeszcze więcej – 40 procent – uważa, że seks z robotem to nie zdrada. Z kolei zdaniem 21 procent badanych w seksualnych relacja z robotem nie ma nic złego z punktu widzenia etycznego.
Rynek seks-robotów już teraz ma być wart 80 miliardów dolarów. Jednostkowy koszt takiego partnera waha się od 15 tysięcy od ponad stu tysięcy, przy średniej cenie około 60 tysięcy dolarów. W Polsce taka opcja się jeszcze nie pojawiła – jedyną możliwością zakupu jest internetowe zamówienie z Azji lub Stanów Zjednoczonych.