FIFA jak kompartia. Kandydat na prezydenta jest tylko jeden. Ma jednak problemy z prawem

Gianni Infantino. / foto: YouTube
Gianni Infantino, szef FIFA. / foto: YouTube
REKLAMA

W czerwcu br. odbędą się wybory prezydenta FIFA (Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej). Kandydat jest jeden, tak jak w partii komunistycznej. To obecny szef Gianni Infantino. Zastąpił on całkowicie skompromitowanego korupcyjnymi aferami Josepha Blattera.

Infantino podobnie jak Blatter jest Szwajcarem i podobnie jak Blatter ma problemy z prawem.

REKLAMA

Według szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości Infantino jest podejrzany, iż miał „zaprosić” prokuratora kantonu Valais, Rinaldo Arnolda na tegoroczne mistrzostwa świata w Rosji, a wcześniej na kongres FIFA w maju 2016 roku w Meksyku i na organizowany w tym samym miesiącu finał Ligi Mistrzów w Mediolanie. Sprawa jest w toku.

Serwis Football Leaks podał, że Arnold wysłał maila dziękując szefowi FIFA za bilety dla rodziny na mundial w Rosji.

Nie jest to jedyna niewyjaśniona sprawa w którą zamieszany jest Szwajcar. Jako sekretarz generalny UEFA zgodził się, żeby turecka federacja złamała własne przepisy i nie zdegradowała znany klub Fenerbahce za ustawianie meczów.

Inna sprawa to sprzedaż praw Ligi Mistrzów do Ameryki Południowej firmie Cross Trading.

Jak wynika z dokumentów, UEFA sprzedała je argentyńskiej firmie Cross Trading, która chwilę później oddała je firmie Teleamazonas za kwotę trzy razy wyższą. Umowy dotyczyły lat 2003-2006 oraz 2006-2009. Dyrektorem europejskiej federacji piłkarskiej był wówczas Infantino i on podpisał transakcję z tą spółką.

Źródło: Neue Zürcher Zeitung, Przegląd Sportowy, Dziennik.pl, Sport.pl

REKLAMA