Sąd skazał adwokata na karę aresztu za odmowę ujawnienia tajemnicy zawodowej. „To pierwsza taka sytuacja”

REKLAMA

Sąd Rejonowy w Pruszkowie wymierzył karę siedem dni aresztu adwokatowi, który odmówił ujawnienia informacji objętych tajemnicą zawodową. To pierwsza w historii warszawskiej adwokatury sytuacja, gdy sąd nakłada areszt na adwokata, który odmówił podania informacji objętych tajemnicą obrończą.

„Zdarzenie nastąpiło 5 lutego. Mój kolega, adwokat izby warszawskiej, został wezwany na świadka w sprawie cywilnej. Przesłuchanie miało dotyczyć jego wiedzy w sprawie, w której występował jako obrońca. Odmówił więc składania zeznań” – powiedział adwokat Łukasz Brydak.

REKLAMA

Według prawa o adwokaturze adwokat ma obowiązek zachowania w tajemnicy wszystkiego, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych, a tajemnica obrońcy ma charakter bezwzględny. Dodatkowo zasady etyki adwokackiej, wprowadzają bezwzględny zakaz składania przez członka palestry zeznań na okoliczności, które poznał w związku z prowadzoną obroną.

„Pruszkowski sąd uznał, że kolegi nie obejmuje obowiązek zachowania tajemnicy obrończej, i skazał go wpierw na 1000 zł grzywny, później na kolejne 3000 zł, a gdy ten dalej odmawiał, wymierzył karę siedmiu dni aresztu” – podaje mecenas Brydak.

Nic więc dziwnego, że postanowienie o zastosowaniu aresztu wywołało w środowisku prawniczym oburzenie.

Sprawę skomentowała Okręgowa Rada Adwokacka:

„Nie są nam znane przypadki, w których adwokat zostałby ukarany karą aresztu za odmowę przekazania informacji objętych tajemnicą adwokacką. Aktualną sytuację ze względu na jej bezprecedensowy charakter traktujemy priorytetowo. Nie zakładamy innego scenariusza niż złożenie zażalenia przez zainteresowanego adwokata” – mówi adwokat Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Do prezesa sądu z Pruszkowa skierowano pismo interwencyjne przypominające, że tajemnica adwokacka jest fundamentem wykonywania zawodu adwokata i gwarancją ochrony praw i wolności obywatelskich. Postanowienie w sprawie zastosowania aresztu nie jest prawomocne.

Sprawa nie wygląda jednak jako czarno-biała, z bohaterskim adwokatem i złym sądem.

Z powodu obowiązku zachowania tajemniczej obrończej można odmówić zeznań en bloc o swym kliencie, którego broniło się, jeśli to jest sprawa karna. Natomiast jeżeli jest to sprawa cywilna, to istnieje tylko możliwość odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania. Mecenas był przesłuchiwany w sprawie cywilnej przez sąd, więc nie powinien obstawać przy całkowitej odmowie zeznań, choć sąd tłumaczył mu, że nie ma takiej prawnej możliwości.

Z tego wynika, że to sąd, a nie adwokat miał rację. Ze względu jednak na zbyt mocna mocje w tej sprawie pomiędzy przedstawicielami prawniczych zawodów i zapewne na niepotrzebny rozgłos pruszkowski sąd następnego dnia uchylił kare aresztu i jedną z grzywien.

Źródło: „Rzeczpospolita”

REKLAMA