Mocna teza „Superwizjera” TVN. Mają dowody na fałszowanie podpisów przez Andruszkiewicza?

Adam Andruszkiewicz/fot. Facebook Adam Andruszkiewicz
Adam Andruszkiewicz/fot. Facebook Adam Andruszkiewicz
REKLAMA

„Superwizjer” TVN przekonuje, że ma dowody na fałszowanie przez Adama Andruszkiewicza podpisów na listach Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach z 2014 roku. Czy wkrótce pokaże się materiał, który zniszczy karierę obecnego wiceministra ds. cyfryzacji?

Prokuratura ustaliła, że około 300 podpisów na listach poparcia Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach samorządowych z 2014 roku zostało sfałszowanych. Organizacją kierował wówczas właśnie Adam Andruszkiewicz, który potem „przytulił się” do partii rządzącej.

REKLAMA

Jutro „Superwizjer” ma przedstawić dowody, z których ma wynikać, że obecny wiceminister nie tylko wiedział o procederze, ale sam brał w nim udział.

Ekipa zapowiada, że dotarła do dokumentów i świadków, którzy potwierdzają udział Andruszkiewicza w podrabianiu podpisów. Do tej pory polityk nie został nawet przesłuchany w tej sprawie. – Musieli fałszować te listy, bo inaczej nie mogliby kandydować. Nie zebraliby wymaganej liczby podpisów. Prosty, ale ważny dla nich motyw – mówią informatorzy „Superwizjera” w zapowiedzi.

Zawiadomienie do prokuratury ws. podpisów pod listami Młodzieży Wszechpolskiej z 2014 roku złożyli na początku stycznia posłowie PO, Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński. Posłowie chcą, by stołeczna prokuratura rejonowa przesłuchała m.in. prokuratorów z Lublina oraz pozostałe osoby, które wgląd w akta tej sprawy.

Andruszkiewicz był prezesem MW w latach 2015-2016. Z list Kukiz’15 dostał się do Sejmu obecnej kadencji. Dość szybko został uznany w środowisku narodowców za „sprzedawczyka”, od którego obecnie odcina się Ruch Narodowy. Stał się znany z bezkrytycznego bronienia rządu w mediach oraz w sieci. Na początku roku został wiceministrem cyfryzacji.

„Superwizjer” zasłynął materiałem o „urodzinach Hitlera”, znanego też jako „afera wafel-SS”.

Źródła: gazeta.pl/nczas.com

REKLAMA