Braun nie ma żadnych wątpliwości. „Mamy do czynienia z obstrukcją ze strony komisji wyborczej” [VIDEO]

Grzegorz Braun. / foto: YouTube/wRealu24
Grzegorz Braun. / foto: YouTube/wRealu24
REKLAMA

Grzegorz Braun był gościem wRealu24, gdzie odniósł się do skandalicznej sytuacji, która miała miejsce w Gdańsku. Zdaniem Brauna działania miejskiej komisji wyborczej są celową obstrukcją, która ma utrudnić życie jego komitetowi wyborczemu.

Przypomnijmy, że w piątek popołudniu komisja wyborcza w Gdańsku odroczyła rejestrację Grzegorza Brauna na prezydenta Gdańska. Wszystko z powodu proceduralnej bzdury, jaką jest fakt, że znany reżyser w rubryce „adres zamieszkania” wpisał swój adres zamieszkania, ale ich zdaniem pod tym adresem nie figuruje w rejestrze wyborców.

REKLAMA

To typowa walka na przecinki – „układ gdański” broni się rękami i nogami przed niezależnym, prawicowym kandydatem. Ich interesuje tylko utrzymanie dotychczasowych interesów i nie wyobrażają sobie nawet kandydowania kogoś niego, niż ich faworyta Aleksandra Dulkiewicz.

Tak do sprawy odniósł się sam zainteresowany Grzegorz Braun

– Otóż znamy dobrze te praktyki, wiemy po prostu, że w innych przypadkach i to w przypadkach, w których stają do wyborów nie trzej kandydaci, ale dziesiątki, jakoś komisje wyborcze sobie z tym radzą i po prostu kontaktują się z komitetem wyborczym, odpowiedź pada przez telefon i wyjaśnienie następuje przed zamknięciem godzin urzędowania danego dnia – powiedział Braun.

– Tu mamy do czynienia z obstrukcją ze strony komisji wyborczej. Nikt nie nawiązał z nami kontaktu, a przecież pełnomocnik komitetu jest zobowiązany być w kontakcie. Zwlekano do piątku, ustalono godzinę posiedzenia miejskiej komisji wyborczej na godzinę czwartą, żeby się upewnić – to insynuacja z mojej strony – że jakiekolwiek będą konkluzje one zapadną po zamknięciu urzędu, więc czekamy do poniedziałku – dodał.

Jak dodał polityk nie ma pewności czy działania komisji mają mu uniemożliwić start w wyborach, czy też są skierowane jedynie na niewpuszczenie go na antenę (termin zgłaszania się po czas antenowy w TVP Gdańsk i Radio Gdańsk upływa własnie w poniedziałek – red.).

– Już osiągnięto ten cel, że ja tłumaczę, iż nie jestem wielbłądem. O to właśnie chodzi, żeby stworzyć takie wrażenie, że tu sierotka Marysia nie wypełniła dokumentów prawidłowo. Ja państwa informuje, że to czego oczekuje komisja wyborcza to są żądania bezprawne, które nie mają podstawy w kodeksie wyborczym – podkreślił Braun.

REKLAMA