Co się stało z Grażyną Kuliszewską? Nie ustają pytania po tajemniczym zaginięciu kobiety. Wśród podejrzanych mąż i kochanek

Grażyna Kuliszewska. Foto: fb
Grażyna Kuliszewska. Foto: fb
REKLAMA

Ostatni raz widziano ją 3 stycznia. Następnego dnia miała udać się do Londynu. Na lotnisko jednak nigdy nie dotarła. Tajemniczym zaginięciem Grażyny Kuliszewskiej zainteresowali się dziennikarze śledczy z Onetu i Fakt24, którym udało się dotrzeć do nieznanych wcześniej materiałów, które rzucają nieco światła na sprawę.

Grażyna Kuliszewska wróciła do Polski po Nowym Roku. Wcześniej mieszkała w Londynie razem z mężem. Ten przekonuje, że w zamian za 15 tys. zł przepisała na niego dom, który posiadała w Polsce. Przy weryfikowaniu faktów wyszło na jaw, że wbrew zapewnieniom mężczyzny ich małżeństwo nie było szczęśliwe. Na policję trafiło nagranie, na którym mąż wyzywa żonę.

REKLAMA

Rozbiję Ci zaraz tę szklankę k…a na mordzie! – krzyczy.

Dziennikarze portali Onet i Fakt24 odkryli, że kobieta od dwóch lat miała romans z Kurdem mieszkającym w Londynie. Sardar miał nadzieję, że Grażyna zostawi dla niego męża. Czesławowi nie podobał się jednak pomysł, by ich 5 letni synek był wychowywany przez muzułmanina. Również znajomi kobiety krytycznie odnosili się do jej nowego związku.

Sardar uważa, że za zaginięciem Grażyny stoi jej mąż. Zaoferował on też sumę 100 tys. zł za informacje, które pomogą w poszukiwaniach. W odpowiedzi Czesław poddał się badaniu wariografem. Nie przedstawiono mu wyników, ale po badaniu oznajmił, że nie zabił żony.

Sprawę zaginięcia 34-latki bada detektyw Weremczuk, któremu udało się ustalić kilka nowych szczegółów. Grażyna wzięła niedawno sporą pożyczkę w brytyjskim banku bez zgody męża. W lipcu 2018 roku zamówiła też Koran przez internet. Siostra zaginionej nie wierzy jednak w teorię o potajemnej ucieczce.

źródło: fakt

REKLAMA