Walka z „fałszywymi wiadomościami” na całego. Państwa wykorzystują to jako pretekst do zaostrzania kontroli Internetu

cenzura internet parodie
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Tajwan jest kolejnym krajem, który chce wprowadzić kontrolowanie informacji w Internecie. Poszło o samobójstwo tajwańskiego urzędnika, który został wcześniej niesłusznie skrytykowany za rzekomy brak pomocy turystom ze swojego kraju, którzy zginęli podczas tajfunu w Japonii.

Tajwan nie jest pierwszym krajem Azji południowo-wschodniej, który chce kontrolować społecznościowe media. W regionie popularna jest teza o „szkodliwym wpływie fałszywych informacji dla reputacji” państw tego regionu.

REKLAMA

W Tajlandii znowelizowano ustawę o przestępstwach komputerowych. W gruncie rzeczy chodzi tu jednak o zakaz krytykowania rządu. Podobnie w Kambodży, gdzie w ub. roku wydano rozporządzenie o „kontrolowaniu rozpowszechniania informacji”, które zagraża „bezpieczeństwu, gospodarce lub relacjom zagranicznym”.

Wietnamska ustawa, która weszła w życie 1 stycznia, wymaga od zagranicznych i krajowych dostawców usług internetowych przekazywania danych użytkownika, ale także usuwania opublikowanych treści na żądanie organu rządu.

Za „fałszywe wiadomości” grozi więzienie, bo można to podciągnąć pod „próbę podważenia bezpieczeństwa państwa”. Duże doświadczenie w cenzurowaniu Internetu mają też komunistyczne Chiny (ustawa z 2017 roku). Zaostrzenie kontroli Internetu rozważa się też w Singapurze.

REKLAMA