Wipler chce więcej skrajnych socjalistów w polskim parlamencie? Nigdy nie uwierzycie kogo pochwalił [VIDEO]

Przemysław Wipler oraz Alexandra Ocasio-Cortez. / foto: YouTube
Przemysław Wipler oraz Alexandra Ocasio-Cortez. / foto: YouTube
REKLAMA

Przemysław Wipler to były polityk, który z ramienia PiS-u dostał się do Sejmu, wcześniej i później działał w partiach Janusza Korwin-Mikkego, której wiceprezesem był od 2015 roku. – Takich wystąpień radykalnie brakuje w naszym parlamencie – napisał na Twitterze Wipler retweetując jedną z amerykańskich kongresmen.

Przemysław Wipler swoją polityczną karierę zakończył po aferze, jaka wybuchła w związku z jego fundacją Wolność i Nadzieja. Dziennik „Fakt” zarzucał wówczas politykowi między innymi wydawanie pieniędzy fundacji na prywatne przyjemności. Wipler zarzuty odpierał, ale jednocześnie z polityki się wycofał.

REKLAMA

Pozostał jednak aktywnym jej komentatorem i co jakiś czas wrzuca do sieci swoje opinie na tematy polityczne. Tym razem pochwalił amerykańską kongresmen Alexandrę Ocasio-Cortez, która zasłynęła z niemożebnie głupich wypowiedzi i skrajnie lewicowych poglądów.

– Ta Pani zrobi karierę w amerykańskiej polityce. Takich wystąpień radykalnie brakuje w naszym parlamencie – napisał Wipler. I w pierwszej części wypowiedzi nie ma nic złego, wszak Demokratka już robi zawrotną karierę, podobnie jak Biedroń w Polsce. Czy to jednak oznacza, że brakuje nam Biedronia w Parlamencie?

Tak na ten wpis zareagowali Internauci, wśród których było wielu komentatorów życia politycznego:

Alexandra Ocasio-Cortez to przedstawicielka partii Demokratycznej, o której zrobiło się głośno w ubiegłym roku, kiedy ubiegała się – skutecznie – o mandat kongresmen w wyborach. Młoda polityk dość delikatnie mówiąc optuje za socjalizmem, nawet tym w wydaniu wenezuelskim.

Podczas jednego z programów telewizyjnych Ocasio-Cortez poszła przekonywała, że jeśli podniesie się minimalną płacę w milionach, jak uczynił to socjalistyczny kraj Ameryki Południowej, wszyscy się wzbogacą. Przywódców Wenezueli chwaliła za „spryt”, jakim jej zdaniem wykazali się, przeładowując gospodarkę większą ilością pieniędzy i wezwała przywódców Ameryki, aby zrobili to samo.

W innej wypowiedzi Ocasio-Cortez prorokowała koniec świata za 12 lat. – Milenialsi i ludzie z pokolenia Z (obydwa te wydumane określenia dotyczą ludzi młodych – przyp. red.) i wszyscy ci, którzy przyjdą po nas i będą patrzyć i powiedzą nam: Świat się skończy za 12 lat jeśli nie zmierzymy się ze zmianą klimatu, a waszym największym zamartwieniem jest jak za to zapłacimy – mówiła.

W kolejnej natomiast porównała walkę z globalnym ociepleniem do walki z nazizmem. – Mówimy więc o zagrożeniach egzystencjalnych. Ostatni raz mieliśmy poważne zagrożenie egzystencjalne dla tego kraju w czasie II wojny światowej. Tak więc byliśmy w tym punkcie wcześniej i mieliśmy już wcześniej taki plan – powiedziała.

Przedstawicielka partii Demokratycznej postuluje również radykalne zwiększenie opodatkowania, w tym 70-procentowy podatek dla najbogatszych. W jednym z wywiadów zaproponowała by wprowadzić progresywny podatek dochodowy, znany doskonale z niemogącej wyzwolić się z okowów socjalizmu Europy. Stawka dla najlepiej zarabiających wyniosłaby 70%.

Lewaczka jest na najlepszej drodze, by już niedługo na pozycji najgłupszego członka Kongresu w dziejach zagrozić niejakiemu Hank Johnsonowi również Demokracie. Zasłynął on swym wystąpieniem w Kongresie, w którym stwierdził, że jeśli do baz wojskowych na wyspę Guam trafi zbyt dużo żołnierzy, to pod ich ciężarem wyspa może się przechylić i przewrócić do góry dnem.

nczas.com

REKLAMA