Partia Korwina ma problem! KORWiN według sądu „nie istnieje”. Ministerstwo odcina subwencję

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Marcin Bielecki
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

Po raz kolejny rzucane są kłody partii Janusza Korwina Mikke. Jak twierdzi portal Fakt.pl w związku z uprawomocnieniem się postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie partia KORWiN przestała istnieć! Na to czekało tylko ministerstwo, które natychmiast odcięło organizacji subwencje!

Jak podaje Fakt.pl ta sprawy zaczęła się w 2015 roku, gdy sąd nieprawomocnie zarejestrował partię KORWiN. Dzięki temu ugrupowanie mogło wystartować w wyborach parlamentarnych.

REKLAMA

Mimo, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu, to jego poparcie przekroczyło pułap 3 proc. dzięki czemu zagwarantował sobie dofinansowanie z subwencji.

Przypomnijmy, że po wyborach w 2016 sąd odmówił rejestracji partii, a sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję w listopadzie zeszłego roku. W zeszłym miesiącu postanowienie się uprawomocniło, co oznacza, że partia przestała istnieć jako podmiot prawny.

Co więcej PKW twierdzi, że pomimo tego partia nie będzie musiała zwracać subwencji, gdyż dotychczas otrzymane pieniądze jej się należały.

„Tu doszło do jakiejś pomyłki sądowej, bo przecież była partia i co? I nagle nie ma partii?” – powiedział Korwin-Mikke w rozmowie z „Faktem”.

Jak twierdzi prezes partii Wolność, w wyborach parlamentarnych na pewno wystartuje, ale nie wyklucza, że do wyborów parlamentarnych będzie musiał założyć nowe ugrupowanie.

Warto tu przypomnieć, iż sąd zakazał Januszowi Korwin-Mikkemu używania nazwy Wolność dla swojej partii. To był tylko wierzchołek góry lodowej, bo prawdziwe kłopoty dopiero nadeszły.

Jak ustalił Fakt, w związku z uprawomocnieniem się postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, partia Korwina po prostu przestała istnieć!

Jak się okazuje na taką decyzje tylko czekało Ministerstwo Finansów, które natychmiast wstrzymało wypłatę kolejnej transzy subwencji budżetowej.

„Nie wiemy co z tym fantem zrobić” – przyznaje Korwin Mikke.

Źródło: Fakt.pl

REKLAMA