Kogo lubi Hołdys, a kogo nie? Z lekkością cepa dał wyraz swoim sympatiom i antypatiom

Zbigniew Hołdys. / foto: YouTube/Onet Rano
Zbigniew Hołdys. / foto: YouTube/Onet Rano
REKLAMA

Zbigniew Hołdys słynie ze swoich kwiecistych wypowiedzi i niechęci do obecnego aktor. Jeden z najbardziej znanych polskich muzyków tym razem po raz kolejny dał wyraz swoim sympatiom i antypatiom.

Zbigniew Hołdys z lekkością literacką cepa dał wyraz swoim sympatiom i antypatiom i ogłosił: „Nie lubię Romaszewskiej, nie lubiłem jej męża, nie lubię Olszewskiego, Macierewicza i Kaczyńskich, lubię Mazowieckiego, Wałęsę, Hermaszewskiego, Frasyniuków i Jeffa Becka (gitarzysta). Lubię Raymonda Chandlera i nie przepadam za Mickiewiczem, ale lubię Szymborską i A. Szarmacha”.

REKLAMA

https://twitter.com/ZbigniewHoldys/status/1094998079147773952

Cepowato, ale jasno, wyraźnie i prosto. W oczekiwaniu na kolejne „comingouty” front menów opozycji dedykujemy poniższy wiersz Herberta o „Potędze smaku”. Z tym, że oni Herberta też nie lubią.

„(…) Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa”

REKLAMA