
Z rodzinnej, japońskiej firmy ogrodniczej hodującej bonsai, skradziono siedem takich drzewek. Jedno z nich miało 400 lat.
Chodzi tu o jedną z odmian jałowca, którą hodowano w tej ogrodniczej rodzinie od pięciu pokoleń i było najstarszym drzewkiem w kolekcji, nie przeznaczonym do sprzedaży. Pozostałe okazy miały po około 100 lat.
Uzyskanie doskonałej formy bonsai to rezultat wieloletniej pielęgnacji, niekiedy kilku pokoleń ogrodników. Do uprawy wybiera się gatunki drzew i krzewów o zdrewniałych pędach, a najbardziej cenione są bonsai z drzew długowiecznych, jak dęby, sosny, cisy, świerki i właśnie jałowce.
Japoński twórca bonsai Seji Imura mówi o „utracie rodzinnego skarbu”. Dodaje, że chociaż nienawidzi złodzieja, to prosi go o pielęgnację drzewek, bo nie zniósłby ich zniszczenia. Skradzione bonsai znajdowały się w ogrodzie w Kawaguchi, w prefekturze Saitama, na przedmieściach Tokio. Jego wartość wyceniano na 7 milionów jenów.