Lech Wałęsa znalazł godnego obrońcę. Komunistyczny propagandysta twierdzi, że były prezydent nie był agentem „Bolkiem” [VIDEO]

Lech Wałęsa/Fot. PAP/Grzegorz Momot
Lech Wałęsa/Fot. PAP/Grzegorz Momot
REKLAMA

Były prezydent Lech Wałęsa przedstawił miażdżący dowód na to, że nie współpracował z SB. Tak twierdzi Jerzy Urban, twarz i usta PRLowskiej propagandy z czasów stanu wojennego.

Lech Wałęsa zamieścił na swoim profilu na Facebooku film, na którym Jerzy Urban wyjaśnia dlaczego były prezydent nie był agentem bezpieki, w komentarzu do rozmów Okrągłego Stołu.

REKLAMA

– Gdyby rzeczywiście Wałęsa był Bolkiem, tobyśmy nie tylko sterowali nim podczas debaty, ale sterowali w 80 roku, przy strajkach w 81 roku, kiedy „Solidarność” sięgała 10 milionów członków – mówi na filmie Urban.

Trzeba przyznać, że Wałęsa nie mógł wybrać sobie bardziej wiarygodnego obrońcy.

W ubiegłym tygodniu Lech Wałęsa wysłał wezwania przedsądowe do prof. Zybertowicza, który pełni funkcję społecznego doradcy prezydenta Andrzeja Dudy, oraz do satyryka Jana Pietrzaka z wezwaniami do przeprosin za publiczne nazwanie go agentem Służby Bezpieczeństwa i zdrajcą.

Wałęsa domaga się od nich publikacji przeprosin za naruszenie jego dóbr osobistych oraz wpłatę 10 tys. zł na WOŚP. To nie koniec bowiem były prezydent zamierza pozwać około 20 osób.

Wałęsa domaga się także przeprosin od Instytutu Pamięci Narodowej za to, że według niego spreparował tzw. „Teczki Kiszczaka” i grozi sądem w przypadku ich braku. Twierdzi, że ma „wystarczającą ilością niepodważalnych dowodów”.

Nie wiadomo czy zamierza powołać na świadka Jerzego Urbana.

REKLAMA