Mąż Magdaleny Ogórek usłyszał prokuratorskie zarzuty. Chodzi o sprzęt kuchenny warty blisko milion złotych

Magdalena Ogórek. fot. screen YouTube
Magdalena Ogórek. fot. screen YouTube
REKLAMA

Piotr M., mąż Magdaleny Ogórek, usłyszał prokuratorskie zarzuty niegospodarności. Chodzi o czas, kiedy był kanclerzem prywatnej warszawskiej uczelni „Via Moda”. Miał narazić placówkę na straty w wysokości 989 tys. zł. Grozi mu do 8 lat za kratkami.

Piotr M. był rektorem Małopolskiej Wyższej Szkoły im. Józefa Dietla w Krakowie. W przeszłości piastował też stanowisko kanclerza prywatnej uczelni „Via Moda” w Warszawie. Placówka kształci studentów w zakresie mody i sztuki kulinarnej. Współpraca uczelni z mężem Magdaleny Ogórek zakończyła się „w trybie natychmiastowym, na skutek oceny jego pracy i działalności”.

REKLAMA

Piotr M. pracował tam od stycznia 2012 roku do sierpnia 2014 roku. Władze uczelni utrzymują, że M. miał wyrządzić placówce szkody majątkowe i przywłaszczyć mienie o znacznej wartości.

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową Warszawa – Praga w styczniu 2015 roku po zawiadomieniu złożonym przez „Via Moda”. Po trzech latach Piotr M. ma zasiąść na ławie oskarżonych.

Śledztwo Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga zostało zakończone w dniu 16 października 2018 r. skierowaniem do Sądu Rejonowego Warszawa – Praga Południe aktu oskarżenia przeciwko Piotrowi M. Zarzuca się mu zawarcie w latach 2012 – 2014 czterech niekorzystnych umów z podmiotami zewnętrznymi oraz wykorzystanie środków finansowych na cele niezwiązane z działalnością uczelni niepublicznej, której sprawami majątkowymi się zajmował – poinformował w rozmowie z wp.pl Marcin Saduś, rzecznik prokuratury Warszawa – Praga.

Powyższe skutkowało powstaniem szkody w wysokości 989 tys. złotych. W toku śledztwa Piotr M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Składał wyjaśnienia. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności – dodawał.

Piotrowi M. postawiono zarzuty dotyczące nadużycia zaufania, mówiące o „wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej” oraz o „działaniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”.

W październiku i listopadzie 2013 roku M. miał zawrzeć niekorzystne dla „Via Mody” umowy dotyczące podnajmu powierzchni biurowych dla firmy „Economicus”, w której jednocześnie był głównym księgowym. Opiewały one na 479,1 tys. zł.

Kolejne dwie umowy podpisał także w kwietniu i październiku 2013 roku na kwotę 431,7 tys. zł. Zostały zawarte pomiędzy reprezentowaną przez niego „Via Modą” a Małopolską Szkołą im. Józefa Dietla w Krakowie, której M. był głównym udziałowcem. Umowy obejmowały m.in. rekrutację studentów „Via Moda”, obsługę prawną, marketingową i księgową. Śledczy uważają, że mąż Magdaleny Ogórek przy ich podpisywaniu przekroczył swoje uprawnienia.

Zarzuty obejmują także wydatki Piotra M. z budżetu „Via Moda” na cele niezwiązane z potrzebami uczelni. Chodzi o kwotę 68 tys. zł. Wirtualna Polska podaje, że z nieoficjalnych informacji wynika, że chodziło o podróże służbowe, noclegi w hotelach czy płatności kartą. Na 8,6 tys. zł opiewają odsetki z nieterminowego płacenia podatków i składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne.

Sprawa została zarejestrowana faktycznie z aktem oskarżenia w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe. W sprawie nie został jeszcze wyznaczony termin rozprawy – mówiła Joanna Adamowicz z Biura Obsługi Interesantów Sądu Okręgowego Warszawa – Praga.

W zawiadomieniu złożonym przez uczelnię do prokuratury wspominano także o przywłaszczeniu przez Piotra M. sprzętu gospodarstwa domowego. Chodziło o 13 kompletów sztuk asortymentu kuchennego marki Philipiak – garnki, noże, miski, patelnie, sztućce – o łącznej wartości ponad 200 tys. zł. Ponadto był to także sprzęt do obróbki i przetwarzania żywności marki Kenwood – miksery, blendery, sokowirówki, maszynki do mięs, wyciskarki do owoców i czajnik – o wartości ponad 300 tys. zł.

Piotr M. miał wywieźć ten sprzęt z warszawskiej prywatnej uczelni do Wyższej Szkoły im. Józefa Dietla w Krakowie. Postępowanie zostało jednak wyłączone ze śledztwa i umorzone w 2018 roku. M. w większości zwrócił sprzęt do uczelni, oprócz 900 sztuk zastawy szklanej marki Krosno. – W toku śledztwa nie udało się ustalić, co się z tym szkłem stało – mówił Marcin Saduś z warszawskiej prokuratury na Pradze.

Źródło: wp.pl

REKLAMA