Podczas antyirańskiego szczytu w Warszawie doszło serii skandalicznych wypowiedzi wobec Polski. Ostatnią z nich wygłosił premier Izraela Benjamin Netanyahu, który oświadczył nie mniej ni więcej, że Polacy razem z Niemcami mordowali Żydów w czasie holokaustu. W końcu na reakcję zdobył się prezydent Andrzej Duda, który wcześniej przyjmował żydowskie i amerykańskie obelgi bez mrugnięcia oka.
W środku nocy prezydent zaczął rozważać zmianę miejsca szczytu Grupy Wyszehradzkiej, który zaplanowany jest w Izraelu:
Jeśli wypowiedź Premiera Netanjahu brzmiała tak, jak podają media, gotów jestem udostępnić Rezydencję Prezydenta RP „Zameczek” w Wiśle na spotkanie Premierów Grupy Wyszehradzkiej (V4). Izrael nie jest w tej sytuacji dobrym miejscem by się spotykać, mimo wcześniejszych ustaleń.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 14 lutego 2019
Równocześnie w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać pogłoski, że także premier Mateusz Morawiecki chce odwołać swoją wizytę w Izraelu. Swoją drogą cóż to za paranoiczny pomysł, by szczyt środkowoeuropejski odbywać na Bliskim Wschodzie? Czyżby łuski filosemityzmu zaczynały powoli opadać z oczy PiS-owców?