Pluskwy w PSL. W siedzibie ludowców znaleziono profesjonalne urządzenia podsłuchowe. Były ukryte w…

Władysław Kosiniak-Kamysz/Fot. Adam Warżawa/PAP
Władysław Kosiniak-Kamysz/Fot. Adam Warżawa/PAP
REKLAMA

„Super Express” ustalił, że kilka dni temu w głównej siedzibie ludowców w Warszawie znaleziono dwa podsłuchy. Informację tę, jak podaje w piątek dziennik, potwierdza bliski współpracownik i doradca szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, poseł PSL-UED Michał Kamiński.

Jak twierdzi cytowany w gazecie Kamiński, informację tę podał mu szef PSL. „Podsłuchy znaleziono w żyrandolach. Jedna pluskwa była w gabinecie Kosiniaka-Kamysza, a druga w gabinecie posła Piotra Zgorzelskiego” – ujawnił „Super Expressowi”.

REKLAMA

„Nie wiemy, kto to zrobił” – powiedział Kamiński „SE”. „To niesłychane i to skandal, że podsłuchuje się partię polityczną PSL” – zaznaczył.

Według informacji ustalonych przez dziennik, „wśród ludowców już od dłuższego czasu narastało przekonanie, że należy sprawdzić budynek centralny pod kątem podsłuchów”. Jak zauważył w rozmowie z gazetą Kamiński, „tyle się słyszy teraz o nagrywaniu. Ostatni przykład to choćby nagranie prezesa Kaczyńskiego w siedzibie jego partii”. „Sprawdzamy sprawę” – dodał.

Jak podał „SE”, szef PSL nie potwierdził tej informacji, natomiast poseł Piotr Zgorzelski powiedział, że „niczego nie potwierdza”.(PAP)

REKLAMA