O tym, że w Donbasie trwa regularna wojna i giną tam żołnierze po jednej jak i drugiej stronie, wiemy nie od dziś. Historia Iwana Isyka, pochodzącego z rodziny o polskich korzeniach, naprawdę mrozi krew w żyłach. To co stało się z nim gdy trafił do niewoli jest przerażające.
30-latek na co dzień mieszkający w Drohobyczu trafił do wojska jako ochotnik. Zaledwie kilka miesięcy po tym jak trafił na front, w trakcie jednej z akcji został wzięty do niewoli przez separatystów.
„Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co przeżyło moje dziecko przed śmiercią. Jedyne, co jest dla mnie ważne, to aby sprawcy zostali ukarani. A dziennikarzom, którzy robili z nim wywiady, mając świadomość, że był torturowany, powinny zostać odebrane licencje na wykonywanie zawodu. Wierzę, że Polska pomoże nam w nagłośnieniu historii syna” – mówił Wasyl Isyk, ojciec Iwana, który zwrócił się do polskiej ambasady w Kijowie z prośbą o pomoc.
Uwaga, reportaż dla ludzi o mocnych nerwach.
Źródło: Biełsat / NCzas.com