Zenek Martyniuk nie może nie może się doczekać, kiedy zobaczy urodzoną przed trzema dniami wnuczkę – pisze Fakt. Informatorzy tabloidu twierdzą też, że gwiazdor disco polo postawił twarde warunki synowi Danielowi, związane z wychowaniem dziecka.
Zenek Martyniuk chce zrobić wszystko, by jego wnuczka miała dobre dzieciństwo, a syn wywiązał się z ojcowskich obowiązków. Z tym jednak może być problem.
„Danielowi wcale nie było śpieszno do rodzącej żony” – twierdzą cytowani przez Fakt znajomi Martyniuków.
Jeszcze niedawno Daniel planował rozwód i kościelne unieważnienie małżeństwa. Dwa dni temu udostępnił jednak na Instagramie nagranie, na którym przeprasza żonę Ewelinę i zarzeka się, że rodzina jest znów razem.
To najprawdopodobniej wynik nacisków Zenka i jego żony Danuty. Ich znajomi komentują to jednoznacznie.
„Daniel nie pracuje, nie ma żadnych oszczędności. Chyba zaszantażowali go, że jeśli się nie zmieni, odetną go od pieniędzy. A jemu zależy teraz na otwarciu nowej knajpy w stolicy” – opowiadają Faktowi. Z tego też powodu Martyniukowie już wystawili na sprzedaż pub w Białymstoku, który wcześniej prowadził Daniel.
Z relacji wynika, ze Zenek Martyniuk i jego żona chcą pomóc synowi, ale pod warunkiem, że zadba o rodzinę. Niewykluczone, że gwiazdor disco polo ma poczucie winy z tego powodu, że jego kariera uniemożliwiła mu odpowiednie zajęcie się synem. Bardzo zależy mu więc, by Daniel odnalazł się w nowej roli i nie popełnił tych samych błędów, co jego ojciec.
źródło: fakt.pl