Niemcy oszukali Kamila Stocha? Po tym, co zrobili w Willingen Horngacher był wściekły [VIDEO]

Stefan Horngacher oraz Kamil Stoch podczas zawodów w Willingen. / foto: YouTube
Stefan Horngacher oraz Kamil Stoch podczas zawodów w Willingen. / foto: YouTube
REKLAMA

Czy organizatorzy Pucharu Świata w niemieckim Willingen oszukali Kamila Stocha? Tuż po skoku lidera naszej kadry kamery pokazywały trenera Stefana Horngachera, który wściekły gestykulował coś w kierunku organizatorów. Sam Stoch studzi jednak emocje.

W piątek w Willingen odbył się konkurs drużynowy, w którym Polacy znokautowali konkurencję oraz kwalifikacje do zawodów sobotnich i niedzielnych. Skok z kwalifikacji był pierwszym liczącym się w turnieju „Willingen Five”, w którym tytułu broni Kamil Stoch.

REKLAMA

Turniej „Willingen Five” to trzydniowa impreza rozgrywana w Willingen, w której z normalnych zawodów Pucharu Świata dodatkowo zlicza się noty zawodników i tworzy w ten sposób oddzielną klasyfikację. W ubiegłym roku wygrał ją Kamil Stoch.

Tym razem Polak zajął w kwalifikacjach dopiero 9 miejsce, co przełożyło się na dużą stratę do lidera – Markusa Eisenbichlera. Niemiec ma nad Polakiem obecnie siedemnaście punktów przewagi, co oczywiście ciągle nie skreśla mistrza olimpijskiego z walki o końcowy tryumf.

Podczas piątkowych kwalifikacji wiał dość mocny wiatr, który nasilił się przed skokiem Kamila Stocha. Zawodnik z Polski czekał aż do 45 sekundy, a kiedy był już przygotowany do zejścia z belki, nagle zapaliło się zielone światło. Nie było wyjścia, Stoch musiał skoczyć.

– To była dziwna sytuacja. W 45. sekundzie mojego oczekiwania zapaliło się zielone światło. A ja już byłem przygotowany, że muszę zejść z belki, już nawet automatycznie wykonałem ruch, aby zejść i nagle zielone. Bardzo rzadko zdarza się taka sytuacja – powiedział w rozmowie z dziennikarzem „Eurosportu” Stoch.

Wściekły był natomiast trener naszej kadry Stefan Horngacher. Austriak tuż po dość kiepskim skoku Kamila Stocha zaczął gestykulować w kierunku sędziów. Jak się okazało Stoch został przetrzymany ze względu na zbyt silny wiatr pod narty, a został puszczony, kiedy ten zaczął wiać z tyłu. W tych warunkach dalej nie dało się odlecieć.

https://www.youtube.com/watch?v=1AaeTAqSnE4

Źródło: sportowefakty.wp.pl

REKLAMA