„Żółte kamizelki” w Kanadzie. Trudeau w opałach, a wszystko przez nowe podatki

Trudeau Trump G7
Justin Trudeau. / Dostawca: PAP/EPA
REKLAMA

W Kanadzie odbywa się pierwszy protest „żółtych kamizelek”. Powód jest podobny jak na początku we Francji, czyli wprowadzenie dodatkowego podatku na paliwa. Czy to początek końca lewackiego premiera Justina Trudeau?

Na razie zaczęło się z pewnymi modyfikacjami typowymi dla północnej Ameryki. Z zachodniej Kanady wyruszył konwój 160 ciężarówek, który kieruje się do Ottawy. Chodzi o nowy podatek „ekologiczny”, który rząd wprowadził na paliwa.

REKLAMA

Ciężarówki i pick-upy są obwieszone flagami Kanady i hasłami w rodzaju: „Lubię ropę”, „Lubię rurociągi naftowe”. Kierowcy wzorem Francuzów ubrani są w „żółte kamizelki”. Ten pro-naftowy konwój „żółtych kamizelek” rozpoczął jazdę w stanie Alberta. Miejscem docelowym jest parlament w Ottawie, gdzie powinien przybyć w następny wtorek.

Organizatorzy liczą, że po drodze dołączą do nich „setki lub tysiące innych”. Trasa ma 3,5 tys. km. Podatek paliwowy nałożono w 4 z 10 stanów (Ontario, Saskatchewan, Manitoba i Nowy Brunszwik). Jest to element polityki Trudeau, który chce być pionierem wszelkiego „postępu”, w tym także rzecz jasna ekologii.

REKLAMA