
Siostry Godlewskie wybrały się ostatnio na koncert z do Amsterdamu. Świadkowie lotu z Warszawy do holenderskiej stolicy wynikało, że Małgorzata i Esmeralda wszczęły na pokładzie niezłą awanturę, a samolot musiał zawrócić. Teraz okazuje się, że to nie koniec dramatu. Ich duet się rozpada.
– Siostry Godlewskie próbowały poderwać pilota, żeby ten wpuścił je na pokład. Ostatecznie pilot na pasie startowym postanowił zawrócić i wezwać straż celną i antyterrorystów – relacjonowała portalowi warszawawpigulce.pl jedna z pasażerek feralnego lotu.
„Drzwi były jeszcze otwarte. Upominali je, bo już podczas kolejki krzyczały, śpiewały. Mówiły teksty w stylu «kim ja jestem żeby stać w kolejce», «nie ma tutaj w ogóle normalnych ludzi». Przed startem pilot pierwszy raz je upomniał. Drzwi się zamknęły i zaczęliśmy jechać do pasu startowego. One zaczęły pic alkohol i znowu krzyczeć, bo myślały, że jak już zamknęli drzwi to nikt ich nie wyrzuci …. nagle pilot zatrzymał samolot i mówi ze zawracamy. Podjechały schody. Przyszła straż celna, antyterroryści w kominiarkach. Rozmawiali z nimi jakieś 20 min. zanim wyszły z samolotu” (pisow. oryg.) – relacjonowała pasażerka lotu do Amsterdamu.
Prosto z lotniska Esmeralda Godlewska pojechała do szpitala, gdzie zrobiła półgodzinny live dla swoich fanów.
Na Instagramie Esmeralda potwierdziła, że na razie zakończyła współpracę z siostrą i managerem. Dodała, że już nie chce kontynuować swojej „kariery muzycznej”. Teraz planuje otwarcie salonu medycyny estetycznej.
Esmeralda wyjawiła też swoim fanom, że ostatni rok był dla niej najgorszy w życiu, ponieważ cierpiała na depresję i nie była sobą. Fani nie mogli zobaczyć, jaka jest naprawdę, ponieważ robiła to, co kazał jej manager.
Wyjaśniła też, co było powodem kłótni z siostrą na lotnisku. Zarobki sióstr Godlewskich miały trafiać na konto Małgorzaty, która zachowała wszystko dla siebie i nie chciała oddać Esmeraldzie jej połowy.
Mimo że świadkowie twierdzą co innego, celebrytka zaprzeczyła jakoby doszło między nimi do bójki. Twierdziła, że opuściła samolot i nie poleciała na koncert, ponieważ bardzo źle się poczuła.
Przy okazji Esmeralda nie szczędziła krytycznych słów pod adresem siostry. Stwierdziła, że Małgorzata zachłysnęła się sławą i przestała szanować ludzi, a liczą się dla niej wyłącznie pieniądze. Jak mówiła, nie chce mieć z siostrą nic wspólnego i dodała, że „Gosia zaczęła łysieć, bo jej komórki mózgowe przestają istnieć”.
– Gosia jest osobą, dla której liczy się tylko ona. Przestała szanować ludzi, w tym nawet własną rodzinę, co jest mega przykre. Może kiedyś przejrzy na oczy. W chwili obecnej nie mam zamiaru z nią rozmawiać – grzmiała Esmeralda.
Małgorzata na razie nie odniosła się do słów siostry.
Źródła: o2.pl/interia.pl