Jerzy Buzek podkuliłby ogon i poleciał do Izraela na szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Były premier krytykuje decyzję Morawieckiego

Jerzy Buzek PAP/Marcin Obara
Jerzy Buzek PAP/Marcin Obara
REKLAMA

W wywiadzie udzielonym onet.pl Jerzy Buzek stwierdził, że na miejscu Morawieckiego poleciałby do Izraela. Za złe stosunki z tym państwem obciąża …Amerykanów.

Były premier i były przewodniczący parlamentu Europejskiego stwierdził, że ostatni kryzys w relacjach Polski z Izraelem jest wynikiem „kłopotliwego i bardzo niezręcznego prezentu, który przekazali nam Amerykanie”. Miała nim być organizacja szczytu bliskowschodniego w Warszawie. Według Buzka „Amerykanom trudno odmówić”.

REKLAMA

Były przewodniczący PE odniósł się też do decyzji Morawieckiego, iż premier nie pojedzie na szczyt wyszehradzki do Izraela. Buzek powiedział, że on na miejscu Morawieckiego poleciałby

– Nawet jeśli to będzie trudny wyjazd, to absolutnie obecność, bezpośredni kontakt jest ważniejszy. Depeszami się tego nie załatwi – stwierdził.

Buzek udzielał wywiadu w poniedziałek rano. Wtedy nie wiedział jeszcze, że nie tylko do Izraela nie poleci premier Morawiecki, ale, że została odwołana cała polska delegacja.

REKLAMA