Już wiadomo dlaczego premier Mateusz Morawiecki postanowił zrezygnować z dziwacznego szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie. Musiały dojść do niego informacje, że Żydzi szykują mu niezły grill. Zapowiedzią tego była wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych, który wprost i głośno przypomniał wczoraj rasistowskie powiedzenie, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.
Oto szokująca wypowiedź izraelskiego ministra z tłumaczeniem na język angielski:
#IsraElections2019 | 'No one will tell us how to express ourselves, or how to remember our fallen,' Acting FM @Israel_katz tells @NuritBen and @BismuthBoaz following Poland-Israel Holocaust row: pic.twitter.com/8XsQnIEvxL
— i24NEWS English (@i24NEWS_EN) 17 lutego 2019
Po takim stwierdzeniu, które wygłosił minister Yisrael Katz, Polska ewidentnie powinna zastanowić się nad sensownością kontynuowania stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Jest to bowiem stwierdzenie po pierwsze obiektywnie nieprawdziwe, ale równocześnie bardzo groźne, bo przerzucające odpowiedzialność na holokaust na Polaków. Nikt bowiem nigdy nie stwierdził, że np. Niemcy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Dokonana przez nich zbrodnia, dzięki takim stwierdzeniom jak to autorstwa ministra Katza ewidentnie wskazuje, że to Polacy są najbardziej winni.
Zachowanie izraelskich władz dowodzi też, że polityka appeasementu wobec Izraela właśnie całkowicie zbankrutowała. Teraz odpowiedzi mogą być tylko dwie: izolacja i stanowczość.