Robert Winnicki z Koalicji Propolskiej przypomina, że ostrzegał PiS przy okazji wycofania się niektórych zapisów ustawy o IPN, że taka polityka przyniesie odwrotny skutek. Nie posłuchali, a teraz mają poważny problem.
Poseł Robert Winnicki, Prezes Ruchu Narodowgo wchodzącego w skład Koalicji Propolskiej, przypomniał swoje słowa z ubiegłego roku, kiedy rząd PiS w atmosferze skandalu wycofywał się z uchwalonej kilka miesięcy wcześniej nowelizacji Ustawy o IPN wprowadzającej między innymi sankcje karne za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej.
Winnicki ostrzegał wówczas rządzących, że takie ustępstwa zachęcą Izrael do dalszych nieprzyjaznych Polsce kroków i spowodują jeszcze większe problemy.
W ubiegłym roku PiS, od zawsze skrajnie filosemicki, wybrał hańbę, żeby uniknąć otwartego konfliktu z Izraelem.
Mówiłem wtedy, przestrzegałem, apelowałem: „uległość wobec agresora tylko go rozzuchwala”.
Dziś widać, że @RuchNarodowy miał rację: wybrali hańbę a wojnę i tak mają.
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 18 lutego 2019
Winnicki apelował też o odwołanie szczytu G4 w Izraelu, co już się stalo, i wezwanie polskiego ambasadora na konsultacje do Warszawy.
Należy również pilnie wezwać do Warszawy ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Izraelu oraz przerwać wszelką współpracę z tym państwem, zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa.
Dosyć prowadzenia polityki pełnej uległości wobec agresywnego, antypolskiego państwa żydowskiego!
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 18 lutego 2019
Biorąc pod uwagę to co się wydarzyło w ostatnich dniach, wielu posłów z partii rządzącej pluje sobie zapewne w brodę, że tamten temat został rozegrany w taki, a nie inny sposób. Prócz kryzysu międzynarodowego, PiS ma kolejny problem na arenie krajowej co w roku, w którym odbędą się wybory do Europarlamentu i Sejmu, może doprowadzić do utraty władzy.