Ibiza ma dość turystów. „Uprawiają seks na wydmach i niszczą środowisko!”

REKLAMA

Jak się okazuje turyści na Ibizie nie tylko śmiecą, ale także za dużo uprawiają seksu. Plaża Es Cavallet na Ibizie wyróżnia się jasnym, miękkim piaskiem i od lat oblegana jest przez turystów z całego świata, często w wiadomym celu. Teraz władze Ibizy mają już dość. 

Sama bajkowa hiszpańska plaża Es Cavallet ma nieco ponad kilometr długości i położona jest w parku przyrodniczym Ses Salines. Jest nieco dzika i odizolowana – osłaniają ją wydmy, rośliny i wzgórza.

REKLAMA

Jednak Es Cavallet stała się niezwykle popularna nie tylko za sprawą widoków czy miękkiego piasku. Jest to miejsce niezwykle często odwiedzane przez nudystów. To jedna z nielicznych plaż w Hiszpanii, gdzie można opalać się zupełnie nago.

Jednak ma się to zmienić. Ostatnio hiszpańscy biolodzy i geolodzy zaniepokoili się tym, do czego przyczyniają się nudyści na Es Cavallet. Okazało się, że nie tylko opalają się na niej, ale często chodzą na wydmy, aby uprawiać seks.

Jak czytamy, naukowcy ostrzegają, że osoby, które oddają się przyjemnościom cielesnym na wydmach stopniowo je degradują. Mimo że teren jest ogrodzony, dla nudystów to żaden problem. Przeskakują przez niewysoki płotek lub celowo go uszkadzają.

Jak twierdzą badacze, to właśnie coraz większa liczba romansujących turystów powoduje osuwanie się wydm i naruszanie ich struktury. Ponadto osoby oddające się aktom seksualnym niszczą znajdującą się tam roślinność.

Mimo wszystko lokalne władze zdecydowały, że nie będą patrolować plaży Es Cavallet przez całą dobę. Nie tylko przyczyniłoby się to do zwiększenia wydatków, ale też słynąca z nagich, a od jakiegoś czasu także lubieżnych turystów część wyspy straciłaby swój „klimat”.

Teraz działacze organizacji działającej na rzecz ochrony środowiska, jednak apelują do wczasowiczów, aby zaprzestali wdrapywać się na wydmy.

Źródło: Interia.pl

REKLAMA