Krystyna Pawłowicz od wielu dni powiela w mediach społecznościowych fałszywe zdjęcie Brigitte Macron. Posłanka porównuje się żony prezydenta Francji, by chwalić się swą urodą.
Po mediach społecznościowych krąży zdjęcie, na, którym pokazana jest starsza pani w kostiumie kąpielowym. Fotografia ma pokazywać Brigitte Macron wypoczywającą samotnie, bez towarzystwa męża na Seszelach. Zdjęcie prawdziwe, ale podpis całkowicie już zmyślony.
Dla Pawłowicz to kolejny okazja, by leczyć się z kompleksów, szydzić z prezydentowej Francji i chwalić się własną urodą i figurą.
Wprawdzie jestem starsza o 2 lata, ale jednak nadal „liceum”… – napisała na Twitterze publikując zdjęcie zwiędłej staruszki w bikini.
Starsza pani na zdjęciu najwyraźniej straciła poczucie wstydu i jakiegokolwiek dystansu do siebie i swego doświadczonego życiem ciała. Podobnie jak Pawłowicz.
Kilka dni wcześniej Pawłowicz opublikowała zdjęcie pary prezydenckiej podczas namiętnego pocałunku we wnętrzach jakiegoś pałacu. I znów wyrafinowana posłanka błysnęła swym ciężkim dowcipem komentując: – „A podobno eksponatów w muzeum nie wolno dotykać”.
https://twitter.com/Saragarcia____/status/1097106913060368384
Krystynie Pawłowicz chyba coraz ciężej w życiu. Cokolwiek by nie sądzić o pani prezentującej swe wdzięki na Seszelach, to zachowanie poseł jest głupie i wstrętne. Przynosi wstyd Sejmowi Rzeczpospolitej. To co wolno babie z magla, albo salonu kosmetycznego tego nie może robić przedstawicielka Polaków.