Niemcy mają dość demokracji w UE? Jak wynika z wywiadu dla radia RBB z przewodniczący Bundestagu Wolfgangiem Schäuble (CDU) zdecydowanie tak. Przekonywał on, że zniesienie zasady jednomyślności przy podejmowaniu decyzji w Unii Europejskiej powinna być celem unijnych biurokratów.
Jakby znieść jednomyślność w Parlamencie Europejskim, to mniejsze państwa muszą liczyć, się z tym, że decyzje za nich co mają robić będą podejmowane w Berlinie, Paryżu czy w Rzymie.
Oczywiście Niemcy, jako najsilniejsze państwo Wspólnoty, pozbyłyby się jedynej „blokady” i miały decydujący wpływ na wszystkie decyzje podejmowane w Brukseli. Ale chyba od początku o to im chodzi…
Wolfgang Schäuble w wywiadzie przekonuje, że zasada jednomyślności sprawia, że „najwolniejszy może blokować wszystko”. Niemiecki polityk proponował również, żeby decyzje w ramach Unii Europejskiej były podejmowane kwalifikowaną większością głosów, a politykę finansową i gospodarczą – przenieść na instytucje europejskie. Po co te ceregiele, od razu przenieśmy wszytko do Berlina!
„Tylko kiedy to się uda, można będzie stworzyć stanowisko unijnego ministra finansów” – mówił były szef ministerstwa finansów w rządzie Angeli Merkel.
W wywiadzie poruszono też wątek zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.
„Jeśli w wyniku tych wyborów w Parlamencie Europejskim znajdzie się duża grupa lub nawet większość eurosceptycznych deputowanych, a więc takich, którzy nie są zwolennikami integracji europejskiej, byłoby to dla Unii Europejskiej czymś katastrofalnym”– martwi się przewodniczący Bundestagu.
Źródło: rbb-online.de