NIK przedstawił wyniki kontroli w wybranych urzędach skarbowych. Zarzuca skarbówce dużą ilość błędów w postępowaniach oraz przewlekłość postępowań. Z raportu wynika, że skomplikowane przepisy to jedna z głównych barier w prowadzeniu działalności zwłaszcza mniejszych, rodzinnych firm.
Raport Najwyższej Izby Kontroli pt. „Bariery prawne w rozwoju firmy rodzinnych w Polsce”, został opublikowany w styczniu 2019 r. Zebrano w nim dane z kilkumiesięcznych kontroli NIK-u w wybranych urzędach skarbowych, a także urzędach miejskich oraz placówkach ZUS, obejmujących I kw. 2018 r.
Największym problemem jest przewlekle prowadzenie postępowań. Co drugiemu ze skontrolowanych urzędów NIK wykazała opieszałość w działaniu, polegającą na wielokrotnym przedłużaniu terminów zakończenia postępowań. Rekordzistą pod tym względem jest US w Sopocie. Jedno z postępowań trwało tam 1195 dni czyli ponad 3 lata.
Kontrolerzy NIK znaleźli w US w Skarżysku-Kamiennej akta postępowania, które zawierały jedynie postanowienia o wyznaczeniu nowego terminu zakończenia sprawy. Powód przedłużenia za każdym razem by ten sam – złożony charakter postępowania oraz konieczność rozpoznania materiału dowodowego. Akta nie zawierały jednak żadnych dowodów, więc trudno ocenić co urzędnicy chcieli „rozpoznawać”.
Naczelnicy Urzędów Skarbowych najczęściej bronią się zasłaniając brakiem odpowiednich kadr lub tym, że podlegli im pracownicy nie wywiązują się z obowiązków.
Ogromnym problemem są wydawane przez Urzędy Skarbowe decyzje. Bardzo często były one wydawane z naruszeniem prawa i były podważana w dalszym postępowaniu. Z raportu NIK-u wynika, iż organy drugiej instancji uchylały niemal co trzecią decyzję (29,1 proc.) wydaną w ramach postępowań podatkowych wszczętych po zakończonych kontrolach.
Nie lepiej było z decyzjami wydanymi przez organy II instancji, czyli głównie decyzje dyrektorów izb administracji skarbowych. Tutaj wskaźnik uchylonych decyzji przez sądy administracyjne wyniósł ok. 16 proc..
Sądy wytykały fiskusowi w szczególności naruszenie przepisów dotyczących postępowania dowodowego. Najczęściej są to braki w materiale dowodowym (np. nieprzesłuchanie strony i świadków), co powodowało wydawanie decyzji bez wyjaśnienia wszystkich okoliczności.
NIK zwrócił też okazję na błędy w obliczeniach wysokości zobowiązań podatkowych. Zdarzały się przypadki zaliczenia przychodów do niewłaściwego roku, błędne oszacowanie dochodu, czy też nieprawidłowe zastosowanie ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych.
Czasami Urzędy Skarbowe rozstrzygały sprawy, które z mocy prawa uległy przedawnieniu. Urzędnicy fiskusa popełniali wiele błędów proceduralnych i nie radzili sobie także z udowodnieniem, że podatnicy nie działali w „dobrej wierze”. Przez to często bezpodstawnie zarzucali przedsiębiorcom, że ci nie dochowali „należytej staranności”. Firmy były oskarżane o udział w tzw. karuzelach podatkowych oraz wystawianie „pustych faktur”, mimo iż materiał dowodowy nie pozwalał na formułowanie tak daleko idących wniosków.
NIK wytknęła również fiskusowi spory odsetek uchylonych interpretacji indywidualnych wydawanych przez Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. W I kw. 2018 było ich 5 914, z czego sądy administracyjne podważyły ponad połowę (55 proc.). W tym przypadku na korzyść Urzędów Skarbowych działa fakt, iż część uchyleń wynikała ze zmiany linii orzeczniczej bądź też z nowych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, stanowiących odpowiedź na pytania prejudycjalne polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Raport podaje jednak, iż jeden z Dyrektorów Krajowej Informacji Skarbowej wydawał interpretacje sprzeczne z tymi, które zostały wydane wcześniej. Nie był to odosobniony przypadek bo kontrolerzy się 130 takich interpretacji.
Źródło: Dziennik Finansowy