Białostocki „Jack Sparrow” na sprzedaż. Zenek Martyniuk nie chce już dokładać do knajpy syna

Zenek Martyniuk. / foto: YouTube
Zenek Martyniuk. / foto: YouTube
REKLAMA

Syn Zenka Martyniuka znany jest głównie ze skandali, jakie wywołuje. Pod koniec grudnia media rozpisywały się na temat jego awantury z ciężarną żoną, której nie chciał wpuścić do domu. Ewelina musiała uciec do rodzinnych Rusocic. Daniel M. obrażał ją później w internecie. Teraz na jaw wychodzą kolejne skandaliczne fakty dotyczące syna Zenka Martyniuka.

Na początku lutego „król disco polo” zdecydował się wystawić na sprzedaż swoją dobrze prosperującą restaurację „Jack Sparrow” w Białymstoku. Jednak, jak informuje fakt.pl, do tej pory nie udało się znaleźć nabywcy.

REKLAMA

O problemach z prowadzeniem rodzinnego lokalu Martyniuków wiadomo było już pod koniec stycznia. Okazuje się, że „Jack Sparrow” został zamknięty, „głównie przez ekscesy Daniela” – jak mówił w rozmowie z „Faktem” były pracownik restauracji.

Zenek nie chciał już dokładać do tej knajpy. Daniel ciągle wyciągał pieniądze. Jako właściciel miał dostęp do firmowej karty kredytowej i wszędzie nią płacił. Nie było pieniędzy na faktury, wypłaty i trzeba było zamknąć biznes – dodawał.

Zyski, jakie przynosił lokal, nie były wcale małe. Średnie wpływy restauracji na początku działalności miały wynieść od 70 do 100 tys. zł miesięcznie.

Żona Zenka Martyniuka potwierdziła, że lokal jest zamknięty. Jak tłumaczyła, trwa remanent. Na drzwiach restauracji wisiała kartka informująca, że obiekt jest nieczynny.

Zenek Martyniuk na swoim Facebooku informował, że lokal jest na sprzedaż.

„Sprzedam dobrze prosperujący PUB w centrum miasta Białystok wraz z pełnym wyposażeniem” – pisał lider zespołu Akcent, podając numer kontaktowy. Wówczas cena za restaurację wyniosła okrągły milion złotych. Teraz okazało się jednak, że rodzina Martyniuków musiała zejść z ceny.

Dziś koszt zakupu „Jacka Sparrowa” wynosi 750 tys. zł. Do tego należy doliczyć koszty związane z funkcjonowaniem restauracji oraz wynagrodzenia dla ok. 15 zatrudnionych tam pracowników.

Jak wyjaśniał były pracownik lokalu, początkowa cena była „horrendalna”. – Przecież nikt nie dałby za ten lokal miliona złotych – mówił.

„Jack Sparrow” znajduje się w centrum Białegostoku przy ul. Sienkiewicza. Lokal został otwarty w grudniu 2017 roku i aż do zamknięcia cieszył się dużą popularnością. W menu znajdowała się kuchnia śródziemnomorska połączona z elementami polskiej.

Źródło: fakt.pl

REKLAMA