Czy Stefan W. był poczytalny? Nowe informacje w sprawie zabójcy prezydenta Adamowicza

Stefan W. na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tuż po zabójczym ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Foto: yt
Stefan W. na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tuż po zabójczym ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Foto: yt
REKLAMA

Reporter RMF dotarł do informacji na temat badań stanu poczytalności Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sytuacja jest niejasna.

Biegli nie byli w stanie ocenić, czy Stefan W. w momencie zabójstwa prezydenta Adamowicza był poczytalny czy nie. Będzie poddany obserwacji.

REKLAMA

Jest opinia psychiatrów po jednorazowym badaniu Stefana W., zabójcy Pawła Adamowicza. Biegli nie byli w stanie stwierdzić czy był poczytalny, czy nie, gdy zaatakował na scenie WOŚP prezydenta Gdańska. Konieczna będzie obserwacja – poinformował na Twitterze reporter RMF FM Kuba Kaługa.

13 stycznia podczas finału WOŚP w Gdańsku Stefan W. wtargnął na scenę i nożem zaatakował obecnego tam prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Do zdarzenia doszło około godz. 20.00, podczas odliczania do „Światełka do nieba”. Impreza nie była zgłoszona, jako impreza masowa.

Organizator do obsługi imprezy wynajął firmę ochroniarską. Świadkowie mówią, że po wtargnięciu napastnika na scenę, nikt nie zareagował. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co właśnie się dzieje.

Myśmy myśleli, że to jakiś przerywnik, przed występem następnego zespołu. Mnie się wydawało, że ten człowiek śpiewa. Dopiero po jakimś czasie zobaczyliśmy nóż – mówiła kobieta, która stała pod sceną.

Napastnik zdążył później jeszcze przejąć mikrofon i powiedzieć parę słów.

Halo, halo. Nazywam się Stefan W. [cenz. red.], siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – krzyczał ze sceny Stefan W.

Prezydent Gdańska został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Tam przeszedł pięciogodzinną operację. Przetoczono mu 41 jednostek krwi. 53-letni prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł około godziny 14.40 następnego dnia.

Źródła: twitter.com/nczas.com

REKLAMA