
We francuskim mieście Albi (departament Tarn) znalazł się uczeń pierwszej klasy liceum, który codziennie przed pójściem do szkoły robi sobie makijaż. Zszokowało to jedną z matek, która złożyła skargę w dyrekcji.
Makijaż ucznia nie podobał się rodzicom, ale także niektórym nauczycielom. Pewnie gdyby był dziewczynką, można by było jakoś zasady skromności ucznia wyegzekwować. Ponieważ jest chłopcem sprawa ociera się o polityczną poprawność. Skarga matki, która twierdziła, że wygląd kolegi zszokował jej córkę, została odrzucona.
Uczeń I klasy twierdzi tymczasem, że „makijaż to dla mnie to wolność wyrazu siebie, ponieważ nie rozumiem dlaczego makijaż i szpilki mają być przywiązane do płci”. I oto skutki gender w praktyce. W dodatku, kiedy sprawa skargi matki i niezadowolenie grona pedagogicznego zostały ujawnione, jego koledzy w geście „solidarności” z „prześladowanym” umieścili swoje zdjęcia w makijażu na formach społecznościowych.
Alexis, élève de 17 ans au lycée Bellevue d’Albi, interdit de maquillage par la CPE de son établissement. 🔥⏬😱https://t.co/LI4FkTMlLI
— Pétition France (@FrancePetition) February 21, 2019
#France – Nul ne devrait être stigmatisé à cause de se maquiller et de mettre des talons en raison de son #expressiondegenre !
On condamne fermement cet acte sexiste en raison de son expression de genre venant des responsables de ce lycée d'#Albi ! https://t.co/ZiarxqKIMX https://t.co/Z2Mwbr3M37
— SOS TRANSPHOBIE (@SOSTransphobie) February 20, 2019
Swoją drogą świadczy to stopniu indoktrynacji francuskiej młodzieży. W sprawę włączyło się natychmiast lobby LGTB, a dyrektor szkoły zapewne obawiając się złamania zasad polit-poprawności, ograniczył swoją interwencję do prośby o… nieco większą dyskrecję w malowaniu się młodego mężczyzny.