Zmarły Cezary z „Sanatorium miłości” zdążył wysłać miłosny list. Adresatka nie mogła powstrzymać łez

Ś.p. Cezary Mosek i Wiesława Kwiatek/fot. YouTube/Wąsikowska SE/Wideoportal (kolaż)
Ś.p. Cezary Mosek i Wiesława Kwiatek/fot. YouTube/Wąsikowska SE/Wideoportal (kolaż)
REKLAMA

Cała ekipa „Sanatorium miłości” pogrążona jest w żałobie po śmierci Cezarego Mocka, „niepoprawnego romantyka”. Najgorzej śmierć ulubieńca widzów TVP przeżywa Wiesława Kwiatek, która wiele sobie obiecywała po tej znajomości.

To był niesamowity człowiek. Delikatny, czuły, szarmancki. Zbliżyliśmy się do siebie w „Sanatorium Miłości”, mieliśmy wspólne plany wakacyjne – wyznaje Wiesława Kwiatek.

REKLAMA

Cezary Mocek wysłał jej przed swoją śmiercią SMS-a, w treści którego znajdował się sonet Adama Asnyka „Jednego serca”. To na jego podstawie powstał słynny utwór Czesława Niemena.

Jednego serca! tak mało, tak mało; Jednego serca trzeba mi na ziemi! Coby przy moim miłością zadrżało; A byłbym cichym pomiędzy cichymi… Jednych ust trzeba! Skąd bym wieczność całą; Pił napój szczęścia ustami moimi; I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało; Widząc się świętym pomiędzy świętymi.; Jednego serca i rąk białych dwoje! Coby mi oczy zasłoniły moje; Bym zasnął słodko, marząc o aniele; Który mnie niesie w objęciach do nieba… Jednego serca! tak mało mi trzeba; A jednak widzę, że żądam za wiele! –  śpiewał Czesław Niemen.

Cezary i Wiesława spędzali wspólnie czas nie tylko na planie „Sanatorium miłości” ale także poza nim. Przez telefon rozmawiali godzinami każdego dnia. – Gdyby nie ta odległość, dawno byłaby moja – wyznał kiedyś „Super Expressowi” Cezary Mocek. Niestety, nigdy nie zdążył na planowaną randkę.

Płaczę i wspominam wszystkie miłe chwile. Żałuję, ze nie rzuciłam wszystkiego i nie pojechałam do tego szpitala. Takich mężczyzn jak Cezary już nie ma na tym świecie – wyznała ze łzami Wiesława Kwiatek.

Cezary Mocek zmarł w szpitalu w nocy z wtorku na środę. Chorował na obustronne zapalenie płuc.

Źródło: se.pl

REKLAMA