Skandal w Niemczech. Lewica rozpija młodzież. I to w rodzinnym mieście Angeli Merkel

Angela Merkel. Foto: PAP/EPA
Angela Merkel. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W rodzinnym mieście kanclerz Angeli Merkel jest gorzej niż w Sowietach. Tam rozpijano społeczeństwo na potęgę, ale nie robiono tego oficjalnie. W mieście Templin, gdzie całe dzieciństwo i młodość spędziła przyszła kanclerz, na lekcjach przeprowadzono praktyczne zajęcia z picia alkoholu.

Niemcy od czasów Fryderyka Wielkiego prowadziły systematyczną politykę demoralizowania Polaków, ale teraz widać, że procesy destrukcji objęły ich samych.

REKLAMA

Na lekcji uczniowie dostali po trzy piwa lub butelce wina. Pod nadzorem nauczycieli 90 uczniów z dziewiątej klasy musiało, wypić 0,8 litra wina lub 1,3 litra piwa. Pić musieli nawet ci, którzy nigdy wcześniej nawet nie próbowali alkoholu.

To wszystko jak na ironię w ramach projektu „Lieber schlau statt blau“ („Lepiej być mądrym niż pijanym”), który jest od lat finansowany przez regionalne władze.

Odpowiedzialni za ten program uznali, że najlepiej będzie ukazać skutki pijaństwa na podstawie takiego osobistego przeżycia. Tak to tłumaczs lokalnym mediom przedstawiciele lewicowej koalicji rządzącej w Brandenburgii. Odmienne zdanie mają rodzice.

„Czy oni mają równo pod sufitem? Najpierw powinni wytłumaczyć naszym dzieciom szkody, jakie wywołuje alkohol i narkotyki, a nie oferować im alkohol w szkole” – mówi zdenerwowana Claudia G. matka 15-latka w rozmowie z „Nordkurier”.

Lewacy, za nic też mają prawo, które każdemu, kto nakłania nieletnich, poniżej 16 roku życia, do picia alkoholu, bez zgody rodziców, grozi surowa kara.

Opozycyjną w Brandenburgi CDU ostro skrytykowała to doświadczenie. Roswitha Schier, odpowiedzialna za politykę społeczną powiedziała: „Dzieci z rodzin, w których nie pije się alkoholu, zostały zmuszone do grupowego picia. Przecież nie nakłania się wszystkich uczniów do palenia papierosów, by ostrzec ich przed szkodliwością tabaki. To jest chore”.

Źródło: Newsweek

REKLAMA