Szok! Poniżanie, seksizm i rasizm w Amnesty International. Zarząd lewackiej organizacji chce się podać do dymisji po samobójstwach zaszczutych pracowników

Obrazek ilustracyjny, fot. Richard Potts, CC BY 2.0, flickr
Obrazek ilustracyjny, fot. Richard Potts, CC BY 2.0, flickr
REKLAMA

Po samobójstwach aktywistów Amnesty International zarząd organizacji broniącej praw człowieka poda się do dymisji. 

Lewacka, znana z obrony praw człowieka organizacja, Amnesty International przyznała, że ma problem z prześladowaniem i poniżaniem pracowników. Zarząd organizacji po kilku przypadkach samobójstw zaszczutych aktywistów oświadczył, że poda się do dymisji.

REKLAMA

Dwa dni temu w liście otwartym siedmioosobowy zarząd Amnesty International zaproponował swoją dymisję w związku z rażącymi naruszeniami praw i godności pracowników i aktywistów organizacji.

Zewnętrzni audytorzy i psycholodzy przeprowadzili dochodzenie. Była to reakcja na samobójstwa dwóch pracowników organizacji, którzy odebrali sobie życie w zeszłym roku. Gaetan Mootoo i Rosalind McGregor skarżyli się wcześniej na fatalne traktowanie przez przełożonych.

Audyt przeprowadzono wśród 70 proc. personelu organizacji. Jak wykazały wyniki, w Amnesty International panuje bardzo toksyczna atmosfera pracy. W lewackiej AI codziennością jest poniżanie i nękanie aktywistów, seksizm i rasizm – czyli wszystko to, z czym rzekomo walczy ta organizacja.

Nie są to jedyne kontrowersje wokół Amnesty International. W różnych krajach świata mnożą się oskarżenia o sprzeniewierzenie funduszy, niejasne lub nielegalne źródła finansowania jej działalności, np. w Irlandii miejscowe władze miały zastrzeżenia do udziału AI w referendum w sprawie zniesienia zakazu aborcji.

Źródło: wprost.pl

REKLAMA