Francuskie manipulacje „nazistami”. Wychodzi, że najwięcej z nich żyje nadal w… Polsce. To dopełnienie paryskiej konferencji?

REKLAMA

Najpierw były doniesienia o tym, że w Belgii znajdują się osoby, które pobierają niemieckie emerytury za służbę dla III Rzeszy. Francuski dziennik „Le” Figaro” poszedł tym tropem, z tym, że artykuł ociera się o manipulację.

W gazecie napisano, że jeszcze „ponad 2000 osób, z czego trzy czwarte w krajach europejskich, dostaje do tej pory emerytury wypłacane byłym współpracownikom reżimu hitlerowskiego”. Dopiero dalej dodano, że to także „osoby przymusowo rekrutowane”, chociaż nie podano już do czego.

REKLAMA

Za AFP, Le Figaro podaje, że we Francji jest takich osób jeszcze 54, a na całym świecie 2033, z czego trzy czwarte w Europie. „Otrzymują oni emeryturę za swoje działania dla reżimu nazistowskiego”. Dalej jest o „kolaborantach” lub „przymusowo rekrutowanych”, którzy wg danych niemieckiego ministerstwa pracy dostają „do tej pory wypłatę z Niemiec w wysokości około 1300 euro miesięcznie”.

„Le Figaro” dodaje, że ta „kontrowersyjna nagroda” jest skutkiem zapisów niemieckiego prawa z 1951 roku, które umożliwia niemieckim ofiarom wojen otrzymywanie odszkodowań. Trochę nie wiadomo dlaczego więc jest to „nagroda kontrowersyjna”? Gazeta miesza ofiary i sprawców. „Wyjaśnia”, że z emerytury korzystają osoby niepełnosprawne, które nie zostały skazane za zbrodnie wojenne, ale – dodaje „kryteria niepełnosprawności są hojne”, a „bonus przysługuje zatem także byłym nazistom lub zagranicznym kolaborantom reżimu Adolfa Hitlera i przymusowo wcielonym osobom”. Wykluczeni są byli członkowie SS.

Odnosi się jednak ogólne wrażenie z artykułu, że chodzi tu jednak o co najmniej „kolaborantów”. Dalej jest opis skandalu, który wywołała w Belgii wiadomość o tym, że niektórzy pobierają tam emeryturę za „wierność, lojalność i posłuszeństwo” obiecane Hitlerowi w 1941 roku.

Następnie francuska gazeta przechodzi niemal od razu do wyliczania ilu osobom i gdzie wypłaca się takie emerytury. Zacytujmy „Le Figaro”, które powołuje się zresztą na AFP: „Belgia nie jest jedynym krajem, którego to dotyczy. W Europie 1532 osoby otrzymują emeryturę, w tym 573 osoby w samej Polsce, kraju najbardziej tu reprezentowanym”!!!!

Ani słowem nie wspomina się, że w przypadku Polski chodzi wyłącznie o pracowników przymusowych! Francuski czytelnik dostaje po prostu informację, że w Polsce było najwięcej kolaborantów. Gazeta dalej podaje, że takie emerytury pobierane są jeszcze w takich krajach jak „Słowenia (184), Austria (101) i Republika Czeska (94). Około 54 osób otrzymuje go we Francji, 34 w Wielkiej Brytanii, 71 w Chorwacji i 48 na Węgrzech”.

Czytelnik kojarzy to jednoznacznie z wypłatami dla „nazistów”. Jest to typowy przykład manipulacji medialnej i swoiste uzupełnienie skandalicznych tez stawianych na konferencji w Paryżu przez Grossa, Grabowskiego, czy Leociaka. Nie można zresztą wykluczyć, że francuski dziennik zrobił to celowo. W dodatku trudno zarzucić „Le Figaro” kłamstwo, bowiem gdzieś tam przecież wspominają, że emerytury niemieckie dostają także osoby „przymusowo rekrutowane”.

Podobny materiał ukazał się także w publicznym radiu „France-Info”. W reportażu słyszymy: „Niemcy nadal wypłacają emerytury byłym kolaborantom, dobrowolnym lub nie ochotnikom reżimu nazistowskiego. Ponad 2000 osób na świecie, a zwłaszcza w Europie, w tym 573 Polaków, otrzymuje emeryturę z Niemiec. Emerytura wypłacana jest na podstawie ustawy z 1951 r. Dla byłych kolaborantów reżimu nazistowskiego, ochotników lub przymusowo wcielonych do armii niemieckiej, Wehrmachtu”. Ci już poszli na całość… Wychodzi na to, że ponad jedna czwarta „kolaborantów” III Rzeszy to chyba byli… Polacy.

Wskazuje na to także dalsza część audycji. Mówi się w niej o „byłych współpracownikach nazistowskiego horroru, którzy otrzymali emeryturę”. W przypadku Francji ma to dotyczyć po prostu Alzatczyków przymusowo wcielonych do armii niemieckiej, tak jak u nas Ślązacy. O ile jednak Francuz zna historię Alzacji i Lotaryngii, to o sytuacji na Śląsku nigdy nie słyszał. Tutaj zaś ogólnie mówi się 573 żyjących jeszcze Polakach.

REKLAMA