Ochroniarz i kierowca premiera nie potrafił wyłączyć syreny i otworzyć samochodu. Jego kompromitacja doprowadziła do dymisji szefa SOK?

Generał Tomasz Miłkowski, szef Służby Ochrony Państwa podał się do dymisji. Źródło: PAP/Piotr Nowak
Generał Tomasz Miłkowski, szef Służby Ochrony Państwa podał się do dymisji. Źródło: PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

Komendant Służby Ochrony Państwa gen. bryg. Tomasz Miłkowski złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska, po wcześniejszych ustaleniach z min. Joachimem Brudzińskim – podało Biuro Prasowe MSWiA. RMF FM twierdzi, że jej przyczyną tej decyzji mógł być niedawny groteskowy incydent z udziałem kierowcy limuzyny premiera.

Według RMF FM chodzi kierowcę, który w ostatnich dniach przyjechał rano po Mateusza Morawieckiego na osiedle, na którym premier mieszka. Ochroniarz po drodze miał przypadkowo włączyć sygnały dźwiękowe. Nie potrafił ich jednak wyłączyć.

REKLAMA

Gdy zajechał na osiedle wycie obudziło mieszkańców , którzy zaczęli wydzwaniać na policję. Kierowca więc uciekł z osiedla i podjechał do siedziby jednej ze służb, by koledzy pomogli mu wyłączyć wyjącego koguta.

Tam jednak gdy wysiadł z samochodu, pojazd się zatrzasnął i nie można było go otworzyć. Do samochodu trzeba było wezwać specjalną ekipę, a dla premiera podstawić inną limuzynę.

MSWiA wydało dziś komunikat dotyczący rezygnacji Miłkowskiego: „Po wcześniejszych ustaleniach z ministrem Joachimem Brudzińskim, gen. bryg. SOP Tomasz Miłkowski, komendant Służby Ochrony Państwa, złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. Nowego szefa Służby Ochrony Państwa – na wniosek ministra – powoła Prezes Rady Ministrów.”

REKLAMA