Ekolodzy to niebezpieczni szaleńcy. Ich zdaniem wojna nuklearna będzie… korzystna. Dla klimatu

Wybuch broni wodorowej/fot. ilustracyjne/fot. U.S Government/CC BY 2.0/Flickr
Wybuch broni wodorowej/fot. ilustracyjne/fot. U.S Government/CC BY 2.0/Flickr
REKLAMA

Wojna nuklearna, by ocalić klimat na świecie? Czemu nie. Taka opcja wydaje się być wcale nie najgorszym rozwiązaniem dla Philipa Kleina, redaktora „Washington Examiner”. Przekonuje on, że „regionalna wojna nuklearna może wpłynąć na atmosferę Ziemi, a tym samym na klimat, nawet na ludzi nie znajdujących się bezpośrednio w promieniu wybuchu”.

Znajdujemy się w przerażającym momencie na arenie międzynarodowej, gdy napięcie między Indiami a Pakistanem nasila się i wszyscy powinniśmy modlić się o uspokojenie – zaczyna swój tekst „W jaki sposób wojna między Indiami a Pakistanem mogłaby odwrócić globalne ocieplenie” w WE Klein. Już w następnym zdaniu znajduje jednak dobre rzeczy, które wynikłyby z nuklearnego holokaustu.

REKLAMA

Oprócz tragicznych ofiar śmiertelnych i kryzysu humanitarnego, który by nastąpił według naukowców, wojna atomowa na małą skalę mogłaby faktycznie odwrócić globalne ocieplenie – twierdzi Klein.

Podkreśla, że nie należy interpretować jego artykułu jako głosu za wojną jądrową. – Ma to na celu opis nauki, w jaki sposób teoretyczna regionalna wojna nuklearna może wpłynąć na atmosferę Ziemi, a tym samym na klimat, nawet na ludzi nie znajdujących się bezpośrednio w promieniu wybuchu – pisze Klein. Jednak z pewnością środowiska ekooszołomskie dzięki niemu swoje już dostrzegły.

Autor przywołuje raporty naukowców NASA z 2011 roku. Ukazuje on spodziewane zmiany klimatyczne, jakie przyniosłoby użycie w konflikcie regionalnym około 100 bomb o mocy podobnej do tej, którą zrzucono w Hiroszimie. Przypominamy, że jej siła szacowana jest na 16 kiloton.

Choć nie byłoby to tak intensywne, jak pełna wojna nuklearna między supermocarstwami, na przykład jeśli weźmie się pod uwagę zagrożenie, jakie istniało w czasach rywalizacji między USA i ZSRR podczas zimnej wojny, nadal spodziewany jest dramatyczny wpływ na klimat – pisze Klein i stwierdza, że bomby „wstrzyknęłyby do 5 megaton czarnego węgla [węgla w czystej postaci] do górnej troposfery, najwyższego punktu najniższej warstwy ziemskiej atmosfery”.

Na podstawie raportu wskazuje, że „w modelach klimatycznych NASA węgiel ten absorbowałby ciepło słoneczne i, podobnie jak balon z gorącym powietrzem, szybko wznosił się jeszcze wyżej, gdzie potrzeba byłoby znacznie więcej czasu na oczyszczenie go z atmosfery”.

Powstałe w wyniku detonacji chmury obniżyłyby na trzy lata globalną temperaturę o jeden stopień Celsjusza. Zaznaczono też, że przez kolejne 10 lat temperatura byłaby niższa, niż przed wojną.

Oprócz tego przywołuje inny raport, który winę za globalne ocieplenie zrzuca na człowieka.

Źródło: pch24.pl/nczas.com

REKLAMA